Losami Emilii, Gienka, Andrzeja czy Moniki i Tomka interesuje się cała Polska. Rolnicy w szybkim tempie zyskali popularność, za sprawą której do ich gospodarstw przyjeżdżają ciekawscy widzowie programu. Z czym spotkaliśmy się do tej pory w "Rolnicy. Podlasie"? Sześć sezonów to niemała dawka wiedzy o tym malowniczym regionie, w którym rzeczywistość nie zawsze jest kolorowa - praca rolnika to zajęcie nie dla każdego. Do tej pory mieliśmy do czynienia z niebieskimi krowami, awarią pojazdów przeznaczonych do celów rolniczych czy podlaskim ślubem. Wiecie natomiast, w jaki sposób mieszkańcy Podlasia żegnają zmarłego mieszkańca wsi lub kto przychodzi do ich domu w pierwszy dzień świąt? Odpowiedzi na te pytania nie są dla każdego oczywiste. Pozwólcie, że oprowadzę was po obyczajach podlaskiej wsi, bazując na moich doświadczeniach z tego regionu.
W maleńkich wsiach na Podlasiu trudno znaleźć sklep stacjonarny - mieszkańcy zdani są albo na dobrą organizację i kupowanie niezbędnych artykułów przy okazji pobytu w mieście, albo na furgonetkę z jedzeniem, która przyjeżdża w dni robocze. Taki sklep na kółkach odwiedza mieszkańców wsi o określonej godzinie w ciągu dnia. Wjeżdżając, kierowca informuje o swoim przybyciu za pomocą klaksonu. Zatrzymuje się w wybranym miejscu, a kupujący od razu ustawiają się w kolejkę, gdyż wiadomo, że furgonetka z jedzeniem za pewien czas odjedzie. Jako osoba, która spędziła część dzieciństwa na Podlasiu, mogę stwierdzić, że korzystanie z takiego sklepu na kółkach to dla najmłodszych niemała atrakcja.
O tym, że mieszkańcy danej wsi na Podlasiu biorą ślub, wiedzą wszyscy. W piątym sezonie "Rolnicy. Podlasie" mieliśmy okazję przyjrzeć się przygotowaniom ślubnym Patrycji i Szymka. Jeszcze kilka godzin przed uroczystością młody rolnik z Tykocina-Kolonii zajęty był pracą w gospodarstwie, ale finalnie zdążył uwinąć się z obowiązkami do ceremonii, która odbyła się w kościele w Tykocinie. Mogliśmy zaobserwować, jak młodzi przyjeżdżają do kościoła. Czego natomiast nie dowiedzieliśmy się z "Rolnicy. Podlasie"? Często w dniu ślubu na Podlasiu mieszkańcy wsi tworzą tzw. bramę weselną w określonym miejscu na wsi, wstrzymując ruch za pomocą wstęgi lub taśmy, którą mogą przerwać tylko młodzi. Przy spotkaniu z parą mieszkańcy śpiewają i pokazują, jak cieszą się ich szczęściem i przy okazji mogą liczyć na podarunek - butelkę alkoholu otrzymują pełnoletni, a cukierki trafiają do najmłodszych.
Śmierć mieszkańca małej, podlaskiej wsi to niemałe poruszenie wśród jego sąsiadów. Dlaczego? Po dziś dzień praktykowany jest zwyczaj śpiewania zmarłemu nad jego ciałem w domu, w którym mieszkał. Zanim trumna zostanie przewieziona na ceremonię pogrzebu, najczęściej kobiety "idą śpiewać", aby oddać mieszkańcowi pamięć i szacunek. Po modlitwach następuje przeniesienie ciała do punktu, gdzie znajduje się krzyż. Przeważnie umieszczony jest on na końcu wsi. Z tego miejsca trumna trafia do kościoła na pogrzeb.
Wspomniany program pokazuje nam rzeczywisty stan gospodarstw, w których nie brakuje kur, krów, a nawet koni. Z racji ogromnej liczby zwierząt, nie jest łatwo zachować ład w takim miejscu. Do każdego gospodarstwa dołączony jest oczywiście traktor czy inne niezbędne dla rolników pojazdy. Co jeszcze znajdziemy na wielu podlaskich podwórkach? Między innymi letnią kuchnię, czyli niewielki dom, w którym gotuje się wczesną wiosną i latem. Taka chatka zastępuje kuchnię podczas ciepłych miesięcy i wówczas normalna kuchnia, która znajduje się w domu jest wyłączona z obiegu. To klimatyczne rozwiązanie spotykane jest w wielu podlaskich wsiach. W typowej letniej kuchni znajdziemy oczywiście piec, stół i niewielkie miejsce do wyrabiania domowych potraw. To miejsce może posłużyć również do przechowywania przetworów czy nalewek. Produkcją takich trunków pochwaliła się swego czasu Justyna z programu "Rolnicy. Podlasie". U mojej babci letnia kuchnia to miejsce rodzinnych śniadań czy obiadów w sezonie letnim. Wspólnie z moimi kuzynkami lepimy w tym miejscu również pierogi i zajmujemy się przygotowywaniem dżemów. Wielokrotnie bywało tak, że przy komuniach lub innych specjalnych okazjach, które były organizowane u babci w ogrodzie, letnia kuchnia służyła jako miejsce, w którym można było przechować tort komunijny czy inne specjały.
Cechą charakterystyczną Podlasia są także dwie wiodące wyznania - prawosławne i katolickie. Pod tym pierwszym podpisują się chociażby Gienek i Andrzej z Plutycz. W większych wsiach znajdziemy nie tylko kościół katolicki, ale i bogato zdobioną cerkiew, która wzbudza zainteresowanie przyjezdnych. Tego typu budynek potrafi zwrócić na siebie uwagę już samym kolorem - na Podlasiu pełno niebieskich, żółtych, a nawet zielonych cerkwi. Dwie religie oznaczają obchodzenie świąt w różnych terminach. W związku z tym uczniowie szkół mają wolne od nauki w zależności od tego, jakiego są wyznania. Przykładowo katolicy obchodzą Wielkanoc 31 marca 2024 roku, a prawosławni dopiero 5 maja. Co z kolei ze świętami Bożego Narodzenia? Katolicy obchodzą te święta stale 25 grudnia. Po podlaskich wsiach krążą tego dnia kolędnicy - dzieci i młodzież, którzy pukają do drzwi i śpiewają, często przy akompaniamencie skrzypiec czy fletów. Po takim występie oczywiście wypada nagrodzić kolędników słodyczami lub gotówką. W podstawówce była to dla mnie bardzo przyjemna forma dorabiania. Prawosławni z kolei obchodzą Boże Narodzenie na początku roku, 7 stycznia.
Jak możemy zauważyć, Podlasie to region pięknych i oryginalnych tradycji, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Programy poświęcone temu obszarowi są jedynie namiastką tego, co możemy znaleźć w tym imperium rolnictwa. O przeszłości, perypetiach i planach uczestników formatu "Rolnicy. Podlasie" możecie dowiedzieć się z Plotek.pl.