Agnieszka Kwiatkowska była uczestniczką jubileuszowej edycji programu "Rolnik szuka żony". Rolniczka ostatecznie nie wybrała żadnego z kandydatów i w finale pojawiła się sama. - Bardzo chciałam ich poznać. Próbowałam to zrobić na różne sposoby, ale ostatecznie żaden z chłopaków nie odwzajemnił mi się tym samym - wyznała w rozmowie z magazynem "Rewia". Problemem był brak zaangażowania mężczyzn, którzy pojawili się na jej gospodarstwie. Panowie nie starali się, aby bliżej poznać Agnieszkę.
- Próbowałam podpowiadać im, czego bym chciała. Ale zachowywali się jak takie urocze dzieci. Moje słowa nie znajdowały w nich zrozumienia. Ostatecznie się poddałam. Skoro woleli siedzieć we trzech, niż zaprosić mnie na randkę i porozmawiać, to znaczy, że nic nie zaiskrzyło - dodała. Po zakończeniu show Agnieszka wróciła do codziennych obowiązków, a tych ma sporo, bo ma nie tylko stadninę koni i ośrodek jeździecki, ale prowadzi też hotel i restaurację.
Agnieszka z programu "Rolnik szuka żony" ma 41 lat i mieszka we wsi Biskupiec w województwie warmińsko-mazurskim. Uczestniczka show TVP1 gospodaruje na 17 hektarach ziemi, gdzie ma stadninę koni, ośrodek jeździecki, hotel i restaurację. "Kompleks Trzy Podkowy usytuowany jest w malowniczej okolicy, otoczona zielenią i urokiem przyrody. To unikalne połączenie kulinariów z naturą. Nasze okna otwierają się na przepiękne tereny stadniny koni, co sprawia, że podczas uroczystości czy imprez firmowych goście mogą obserwować i cieszyć się urokiem tych majestatycznych zwierząt" - czytamy na stronie kompleksu. Agnieszka zaczęła skromnie, ale jej gospodarstwo bardzo się rozrosło. - Początkowo to miała być malusieńka stajenka z malusieńką halą i z malutkim domem. Wyszło trochę inaczej - wyznała w programie. Agnieszka do wszystkiego doszła dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy. Konie towarzyszyły jej w życiu już od najmłodszych lat, już jako dziewięciolatka uczyła się jazdy konnej.
Agnieszka już jako mała dziewczynka marzyła o założeniu własnej hodowli koni. Te zwierzęta są jej największą pasją, a wsparciem jest dla niej tata. Swojej determinacji zawdzięcza wszystko to, co ma obecnie. Zawodowo musi podejmować wiele decyzji, więc w życiu prywatnym chciałaby, aby ktoś się o nią zatroszczył, stworzył z nią szczęśliwy dom i sprawił, że wreszcie poczuje się kochana
- mówiła Marta Manowska w programie "Rolnik szuka żony".
W stadninie Agnieszki znajduje się ponad 30 koni. To im poświęca cały swój wolny czas. - Jest to pasja, która wiele mnie nauczyła i ukształtowała mój charakter. Myślę, że konie mnie wychowały. Nauczyły mnie ogromnej cierpliwości, szacunku do drugiego człowieka i do zwierząt - podkreślała w programie. Posiadłość uczestniczki jest imponująca. Na jej terenie znajduje się ogromny plac do jazdy konnej, gdzie często odbywają się zawody jeździeckie. Zdjęcia znajdziecie w galerii na górze strony. W programie "Rolnik szuka żony" pojawił się też tata uczestniczki, który podkreślił, że jego córka dla koni zrobiłaby wszystko, ale jest tak oddana swojej pracy, że zapomniała o życiu osobistym i nie znalazła odpowiedniego partnera. Jak się okazuje, to wkrótce może się zmienić. Agnieszka niedawno wyznała, że w jej życiu pojawił się ktoś nowy. Więcej zdjęć gospodarstwa Agnieszki znajdziecie w galerii na górze strony.
Na początku grudnia Agnieszka z programu "Rolnik szuka żony" wy jednym z wywiadów wyjawiła, że w jej życiu pojawił się nowy mężczyzna i zaczęła randkować. - No, poznałam kogoś, a co z tego wyjdzie, to zobaczymy. Nie chciałabym więcej mówić, zapeszyć, ale zobaczymy. Mam nadzieję, że coś z tego będzie - wyznała w rozmowie z Party.pl. Niedawno rolniczka wybrała się na urlop do Hiszpanii. Na wakacje nie pojechała sama. Kogo zabrała ze sobą? Sprawdźcie tutaj.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!