Biorąc pod uwagę, na jak szeroką skalę prowadzone są właśnie zmiany w Telewizji Polskiej, swojej posady nie może być pewien chyba żaden pracownik stacji. Pod koniec ubiegłego roku Pudelek, powołując się na własnego informatora, przekazał, że pracę w TVP ma stracić Przemysław Babiarz. Co więcej, miały ważyć się także losy prowadzonego przez Babiarza "Va banque". Tymczasem produkcja teleturnieju właśnie zapowiedziała nowe odcinki z niezmiennie tym samym gospodarzem.
4 stycznia na facebookowym profilu "Va banque" pojawił się pierwszy po ponad miesięcznej przerwie wpis. Twórcy teleturnieju przywitali się z widzami w nowym roku, zapowiadając, że właśnie rozpoczęły się nagrania do kolejnego sezonu show. "Dzieje się, praca wre, a my widzimy się wiosną" - czytamy. Post został opatrzony zdjęciem ze studia, na którym widać dobrze znanych widzom prowadzącego Przemysława Babiarza oraz wręczającą w programie upominki panią Kasię. Wygląda więc na to, że obsada "Va banque" raczej się nie zmieni. Fani teleturnieju informację tę przyjęli z wyraźną ulgą. "Cieszę się, że pan Przemek zostaje na swoim miejscu", "Wspaniała wiadomość. I dobrze, że bez żadnych zmian osobowych", "Szkoda, że premiera dopiero wiosną, ale najważniejsze, że będzie ten sam prowadzący" - czytamy w komentarzach.
Co ciekawe, tego samego dnia, gdy twórcy teleturnieju zaprosili widzów na nowe odcinki, serwis teleshow.wp.pl opisał problem, z którym mieli spotkać się uczestnicy "Va banque". Jak podaje portal, osoby, które miały wziąć udział w nagraniach do odcinków w drugim tygodniu stycznia, rzekomo otrzymały informację o ich odwołaniu. Serwis ustalił jednak, że problem miał dotyczyć tylko części, a nie wszystkich uczestników, i wynikał z błędnego zarezerwowania studia nagraniowego. Osoby, którym przesunięto nagrania, mają wziąć udział w "Va banque" w marcu. Zapytany o całe zamieszanie Przemysław Babiarz nie chciał udzielać komentarza na ten temat.