Dziewiąta edycja programu "Rolnik szuka żony" była wyjątkowa. Po raz pierwszy w historii show aż cztery pary połączyła romantyczna relacja. O tym, jak układają się ich związki oraz, jakie mają plany na przyszłość, opowiedzieli w "Pytaniu na śniadanie".
W programie relacja Tomasza i Katarzyny miała wzloty i upadki. Na początku rolnik był bardzo zauroczony starającą się o jego względy uczestniczką, ale później sytuacja zmieniła się i wybrał inną kandydatkę. Po czasie zrozumiał jednak, że popełnił błąd i ponownie skontaktował się z Katarzyną. Ta postanowiła dać mu drugą szansę i obecnie tworzą szczęśliwy związek. Prowadzący "Pytanie na śniadanie" zapytali ich, czy zamierzają wspólnie zamieszkać.
Bardziej na spokojnie do tego podchodzimy, jeszcze nie myślimy o wspólnym zamieszkaniu. Przede wszystkim poznajemy się nadal - powiedziała Katarzyna.
Tomasz stwierdził, że pasuje im tempo, w jakim rozwija się ich relacja i zdradził, że obecność kamer była dla nich dość stresująca. Zakochani zostali również zapytani, jak układają się relacje rodzinne. Czy ich najbliżsi już się poznali?
Mój brat był Mikołajem u Kasi, więc miał okazję poznać jej bliższą rodzinę - przyznał Tomasz.
Rolnik dodał także, że rodzina jego ukochanej bardzo miło go przyjęła.
To było ciepłe przywitanie. Widać, że Kasia musiała dużo dobrego powiedzieć o mnie.
Z kolei Klaudia i Valentyn zdradzili plany na tegoroczne Boże Narodzenie. Rolniczka powiedziała, że w grudniu spędzi czas w gronie rodziny ukochanego, a w styczniu partner będzie jej towarzyszył podczas świąt.
U nas święta jedne są u Valentyna, drugie u mnie. Ja w styczniu obchodzę [Klaudia jest wyznania prawosławnego - przyp.red.]. W grudniu jadę do niego.
Rolniczka wyznała także, że w trakcie nagrywania odcinków nie mogli doczekać się, aby zostać sam na sam z partnerem.
Już w programie czekaliśmy, aż te kamery odjadą, żeby mieć większy luz - powiedziała.
Pary zgodnie jednak przyznały, że nie żałują udziału w show. 25 grudnia zostanie wyemitowany specjalny odcinek programu "Rolnik szuka żony".