• Link został skopiowany

"Rolnik szuka żony". Dramat w domu Bardowskich. Ania nie mogła powstrzymać łez

Anna i Grzegorz Bardowscy z programu "Rolnik szuka żony" od dłuższego czasu budują swój wymarzony dom. Relacjami z postępu prac chętnie dzielą się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jedna sytuacja z budowy doprowadziła Annę do płaczu.
'Rolnik szuka żony'. Anna Bardowska pochwaliła się stylową kuchnią, ale uwagę zwraca jej figura
Fot. Instagram/ ania.bardowska

Anna i Grzegorz Bardowscy to małżeństwo, które zyskało rozpoznawalność dzięki udziałowi w popularnym programie randkowym "Rolnik szuka żony", emitowanym na antenie TVP1. Para doczekała się dwójki dzieci, syna Jasia i córki Liwii. Anna i Grzegorz od dwóch lat są w trakcie budowy nowego wymarzonego domu. Jednak prace budowlane często wiążą się z różnymi zmartwieniami, które nie omijają małżeństwa Bardowskich.

Zobacz wideo Na oczach widzów programu "Rolnik szuka żony" wielu uczestników znalazło miłość

"Rolnik szuka żony". Ania o problemach związanych z budową domu. "Noce nieprzespane" 

Uczestnicy programu są bardzo aktywni w mediach społecznościowych, prowadzą także własny kanał na YouTubie. Anna Bardowska w filmiku zatytułowanym "Drama na budowie" powiedziała, co ostatnio dosłownie spędza jej sen z powiek. 

Mamy wielki problem na budowie, już mam noce nieprzespane, ból brzucha, ale musimy zdjąć schody, które już były u nas zamontowane. Jak dla mnie one kolorem całkiem się różnią, są niewyselekcjonowane, w sensie wybarwienia. Oprócz tego, odchodzą, w sensie ten klej widać, nie mają idealnych kątów - relacjonowała  Ania Bardowska w filmie na YouTubie.

Uczestniczka "Rolnik szuka żony" powiedziała, że mężczyzna wykonujący w ich nowym domu schody przyznał, że jest to pierwsza taka sytuacja. Ania dodała, że jest jej go szkoda, ale martwi się kolejnym wydatkiem, który spadnie na jej rodzinę

"Rolnik szuka żony". Ania nie dogadała się z fachowcem. Straszył ją i groził sądem

Z upływem czasu relacje Anny z fachowcem były coraz gorsze. Kobieta w żaden sposób nie mogła porozumieć się z mężczyzną, który zaczął ją straszyć i grozić sądem. 

Pierwszy strzał to był telefon, gdzie chcieliśmy się dogadać, zaproponować, dopytać, czy może da się coś poprawić. To były dwa słowa: nie podoba się, to do sądu - dodała Bardowska.

Ostatecznie fachowiec zgodził się na demontaż schodów. 

Na końcu nagrania Ania postanowiła zwrócić się wprost do fanów z prośbą o zrozumienie i uszanowanie jej decyzji.

Jeżeli ktoś chce nas skrytykować, to zadajcie sobie sami pytanie, czy chcielibyście zapłacić 18 tys. i mieć schody, z których jesteście naprawdę bardzo niezadowoleni? - zakończyła wypowiedź.

Po emocjach na filmiku widać, że temat budowy domu jest poruszający dla całej rodziny Bardowskich, szczególnie dla Anny. Trzymamy kciuki, by budowa wymarzonego domu jak najszybciej dobiegła końca. 

Więcej o: