Czwartkowe wydanie programu "Pytanie na śniadanie" na długo zapisze się w pamięci widzów. Wszystko przez Małgorzatę Opczowską, której zachowanie z pewnością nie było reżyserowane. Prezenterka w pewnym momencie miała na twarzy wypisany grymas bólu i głośno pojękiwała.
Gośćmi programu byli eksperci od kuchni indyjskiej. Małgorzata Opczowska miała możliwość spróbowania różnych popularnych dań z tej części świata. Z nadarzającej się okazji chętnie skorzystała, ale nie wzięła pod uwagę, jak ostre mogą być niektóre przysmaki. Po skosztowaniu jednego ze "smakołyków" do oczu gwiazdy napłynęły łzy. Małgorzata Opczowska zaczęła odwracać głowę i szeroko otwierać usta. W końcu sięgnęła po szklankę z mlekiem, które jest swego rodzaju antidotum na najostrzejsze potrawy. Prowadząca podzieliła się tym fragmentem programu na Instagramie.
Chciałam spróbować pysznych potraw z kuchni indyjskiej. W miseczce było coś, co wyglądało jak zielona fasolka. Nabiłam na widelec, przegryzłam i połknęłam i jak słychać, był ogień.
W dalszej części wpisu Opczowska zaapelowała do szefa kuchni, by następnego dnia przygotował mniej oryginalne potrawy.
Tapi uwielbiam cię, ale jutro już tak nie szalej w kuchni.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Internauci są zachwyceni śmiałością prezenterki do próbowania nieznanych potraw.
Aż się o panią bałam patrząc na tą reakcję, ale była pani dzielna.
Małgosiu podziwiam twoją odwagę.
Szalona.
Niedawno Małgorzata Opczowska wywołała też sporo kontrowersji swoimi wypowiedziami w "Pytaniu na śniadanie". Prezenterka przekonywała, że picie alkoholu w odpowiednich ilościach korzystnie wpływa na zdrowie.