Więcej informacji o programie "Top Model" znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dominika Wysocka dotarła do finału dziesiątej edycji "Top Model" wraz z Julią Sobczyńską i Nicole Akonchong. Jurorzy od początku dawali jej spore szanse, choć niekiedy podkreślano, że ma "zbyt komercyjną urodę". To jednak nie przeszkodziło jej w osiągnięciu małego sukcesu podczas Fashion Week w Pradze.
Dominika Wysocka ma 20 lat i pochodzi z Koszalina. Na castingu jury zwróciło uwagę na jej niesamowitą osobowość i pozytywne nastawienie. Moda od zawsze była jej ogromną pasją, dziewczyna lubi śledzić najnowsze trendy. Do udziału w programie namówił ją partner, który bardzo wspiera Dominikę we wszystkich działaniach. Przed udziałem w popularnym show, pracowała przy kampaniach sukien ślubnych.
Dominika zrobiła ogromne wrażenie na Ralphie Kaminskim. Dziewczyna świetnie poradziła sobie w odcinku z jego udziałem. Efekty sesji były niesamowite.
Trudne zadanie czekało ją podczas sesji zdjęciowej, od której wyników zależał jej udział podczas Tygodnia Mody. Dominika pozowała w bardzo ciężkiej, ważącej aż 20 kilogramów, sukience. Pomimo tego doskonale poradziła sobie i zakwalifikowała się do następnego etapu.
W trakcie programu Dominika wielokrotnie słyszała, że jej uroda nadaje się do typowo komercyjnych zleceń. Na początku kojarzona była z bardziej dziewczęcym wizerunkiem, ale na przestrzeni wszystkich odcinków przeszła ogromną metamorfozę.
Tuż przed finałem internauci typują, że to właśnie ona ma największe szanse na wygraną. Pojawia się wiele komentarzy osób, które uważają, że ciężka praca Dominiki powinna być uhonorowana tytułem. Są też tacy, którzy uważają, że dziewczyna nie powinna znaleźć się w finale, a jej miejsce mógłby zająć Mikołaj lub Kacper.
Nicole lub Julia, nie widzę innej możliwości. Nicole jest obiektywnie rzecz biorąc najlepsza, ale Julia również jest świetna i na wybiegach, i na sesjach. Dominiki kompletnie nie widzę jako wygranej i nie rozumiem, czemu jest w trójce finałowej.