Więcej o programach telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
Były piłkarz, menadżer Tottenhamu Hotspur, a obecnie doradca drużyny AFC Bournemouth, dostał szansę wygrania pieniędzy na cele charytatywne w brytyjskiej wersji "Milionerów". Harry Redknapp, który zasiadł w telewizyjnym studiu naprzeciwko prowadzącego Jeremy'ego Clarksona, dał radę odpowiedzieć poprawnie zaledwie na cztery pytania. Tym samym zabrakło mu jednej odpowiedzi do osiągnięcia progu gwarantowanego wynoszącego 1000 funtów.
Pytanie, które sprawiło Redknappowi tyle trudności, dotyczyło jednej z najpopularniejszych serii filmów na świecie i brzmiało:
Kto zagrał weterana z Wietnamu Johna Rambo w pięciu filmach?
Ekspert od piłki nożnej nie jest jednak fanem hollywoodzkich produkcji i przyznał, że ostatni raz w kinie był z obecną żoną na "Doktorze Żywago", gdy miał 17 lat. Redknapp miał komplet kół ratunkowych i zdecydował się skorzystać z pół na pół, po którym do wyboru zostały mu odpowiedzi C i D. Uczestnik teleturnieju od początku skłaniał się ku Bruce'owi Willisowi i mimo że prowadzący bardzo mocno sugerował, żeby jeszcze się zastanowił, Redknapp zaznaczył tę odpowiedź.
Wyraźnie zaskoczony Clarkson musiał powiedzieć trenerowi nie tylko, że kończy grę z zerową wygraną, ale też jest pierwszą osobą, odkąd prowadzi ten teleturniej, do której musiał skierować takie słowa. Co więcej, Redknapp to w sumie dziewiąty uczestnik brytyjskiej edycji "Milionerów" i pierwszy w historii celebryta zbierający pieniądze na cele charytatywne, który z programu wyszedł z niczym.
Trener był bardzo zmieszany i zawstydzony swoim wynikiem. Do tego stopnia, że, jak dowiedział się "The Sun", Redknapp zdecydował się mimo wszystko przekazać pieniądze na wybrany przez siebie cel z własnej kieszeni.