Więcej o programach telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl.
Stanisław Pytlarz niemal jednogłośnie został uznany przez widzów jednym z najnudniejszych uczestników "Rolnik szuka żony", a decyzje, które podejmuje, rozwlekają się w nieskończoność. Dość powiedzieć, że twórcy programu przesunęli o kolejny tydzień podanie informacji, na którą z kandydatek się zdecydował. Internauci zarzucają Stanisławowi, że nie okazuje emocji, a momentami wręcz sprawia wrażenie, jakby był w programie z przymusu.
Nieobecność najbliższych uczestnika "Rolnik szuka żony" mocno zastanowiła fanów. Jedna z internautek na fanpage'u show podzieliła się refleksją na ten temat i wysnuła teorię, że być może między Stanisławem a jego rodziną doszło do konfliktu.
A może jednak trzeba się zastanowić, czy tam wszystko jest tak, jak być powinno. Czy zachowanie Stasia i dziewczyn nie wynika z napiętej sytuacji rodzinnej. Czemu rodzice, ani nikt z przyjaciół nie uczestniczył w spotkaniu? Może wynikły przykre sytuacje? Może nie było aprobaty? Widać, że jemu było przykro i niezręcznie, dziewczynom również. Nie krytykujcie. Telewizja pokazuje, jak chce i co chce - napisała.
Wyjaśnienie tej sytuacji jest jednak o wiele bardziej prozaiczne. Nieobecność bliskich Stanisława zasugerowała produkcja, a mężczyzna zgodził się na tę propozycję. Co więcej, jak dowiedział się Pomponik, rodzice Staszka mocno przejmują się komentarzami na temat syna i żałują, że nie wystąpili przed kamerą. Państwo Pytlarzowie również mierzą się z uszczypliwymi uwagami, a znajomi dopytują, z jakiego powodu nie wystąpili w telewizji, mimo że spotkanie z rodzinami jest częścią show.
To produkcja programu zaproponowała Staszkowi, że nie będzie pokazywał rodziców. Taki mieli zamysł i on się na to zgodził. Miał występować jako samodzielny gospodarz. Ustalił to z rodziną - powiedziała serwisowi osoba związana z produkcją "Rolnik szuka żony".
Sam uczestnik programu ma jednak bardzo dużo dystansu do swojego udziału w show TVP. Na Instagramie zamieszcza memy i posty, które świadczą o tym, że nie przejmuje się hejtem, ani nieprzychylnymi komentarzami na swój temat.
Stasiulek już siedzi i myśli o planach na 2022. "Od przedszkola do Opola", "Rolnik tańczy na lodzie" czy "Miliarderzy" (przy tej inflacji pewnie niedługo tak to nazwą). Opcji jest wiele - napisał w jednym z postów.
Decyzję Staszka, którą z kandydatek wybrały, poznamy 21 listopada. Wtedy w "Rolnik szuka żony" TVP pokaże także rewizyty.