Więcej o programach telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
Adam Lochyński od samego początku był dla wielu fanów "Top Model" faworytem, a widzowie obstawiali, że dojdzie aż do finału. Niestety, jurorzy uznali, że podczas sportowej sesji w dziewiątym odcinku show to właśnie on poradził sobie najgorzej, dlatego pożegnał się z programem. Decyzja ta wzbudziła spore kontrowersje i oburzenie widzów, którzy uważali, że do domu powinien pojechać Arek.
Pożegnanie Adama podczas panelu było pełne wzruszeń, jednak prawdziwe emocje czekały na pozostałych uczestników po powrocie do domu modeli. Osoby, które odpadają z "Top Model", nie mają zbyt wiele czasu na pożegnanie, dlatego Adam postanowił zrobić to w liście.
Kochani, mam mało czasu, dlatego napiszę tak. Przeszliśmy razem przez prawie cały program. Kocham was, moja rodzinko - to słowa Adama, które pozostałym odczytał Mikołaj.
Z kilkoma osobami uczestnik związany był jednak bardziej niż z pozostałymi. Produkcja programu wielokrotnie pytała Nicole i Adama o uczucie, które miało się między nimi narodzić.
Nicole - bogini. Piękna i inteligentna. Kobieta, przyjaciółka, moja miłość z programu (podobno). Jesteś wyjątkowa i taka pozostań - napisał w liście.
W swoim pożegnaniu Adam wyróżnił także Kacpra, z którym przez ten krótki czas zdążył się zaprzyjaźnić:
Kacper, cudowny gość z historią i potencjałem. Ciebie również mogę nazwać przyjacielem. Nie poddawaj się i bądź przykładem - zakończył.
Emocjonalny list Adama bardzo poruszył szczególnie Nicole i Kacpra, jednak łzy w oczach mieli wszyscy. Uczestnicy dziesiątej edycji "Top Model" są ze sobą wyjątkowo zżyci, co sami przyznali podczas wypowiedzi w ostatnim odcinku przed fashion weekiem. Nicole powiedziała wręcz, że poznanie tak wyjątkowych osób było dla niej najważniejszą rzeczą z całego udziału w programie.