Zdzisław zakończył relację z Jadzią tuż po finale programu "Sanatorium miłości". Choć tancerka pokładała w ich związku wielkie nadzieje, to okazało się, że on nadal czuje coś do swojej byłej partnerki, do której ostatecznie wrócił. Jadzia nie spisała ich relacji na straty i podjęła jeszcze jedną próbę nawiązania kontaktu. Nie skończyło się to jednak najlepiej.
Jadzia postanowiła zaprosić Zdzisława do Głuszyc na swoje urodziny. Uczestniczka ostatniej edycji "Sanatorium miłości" wierzyła, że nadal są przyjaciółmi. Niestety mężczyzna odrzucił zaproszenie, tłumacząc się strachem przed koronawirusem. To bardzo ją zabolało.
Przecież ma motor, a mieszka tylko dwie godziny drogi ode mnie - wyznała w rozmowie z "Na żywo".
Zobacz też: "Familiada". Panie z "Sanatorium miłości" zaliczyły zabawną wpadkę. Krystyna nie posłuchała koleżanek
Jadzia poczuła się kolejny raz upokorzona. Postanowiła skupić się na czymś pożytecznym. Tak narodził się pomysł napisania książki autobiograficznej.
Jakiś czas temu podsunęła mi ten pomysł Marta Manowska i już wiem, że miała rację. A na miłość jeszcze będzie czas. Szkoda pięknej przyjaźni, ale moje serce jest otwarte na kolejne uczucia - powiedziała.
Przypomnijmy, że zarówno Jadzia, jak i Zdzisław zostali królową i królem turnusu w trzeciej edycji programu "Sanatorium miłości". Choć mężczyzna na początku nie złapał z uczestniczkami dobrego kontaktu, to ostatecznie Jadzia dała mu szansę. Pod koniec turnusu wydawało się, że ich relacja wchodzi na inne tory. Niestety uczucie nie przetrwało.