10 kwietnia 2021 roku do mediów trafiła smutna informacja. Odszedł jeden z uczestników ostatniej, czyli trzeciej, edycji programu "Sanatorium miłości". Władysław miał 73 lata i do tej pory nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci. Marta Manowska w swoim pożegnaniu napisała, że w ostatnich dniach życia się męczył. Pogrzeb mężczyzny odbył się 28 maja, a w uroczystości wzięli udział także jego koledzy z programu.
Na zdjęciu, które dodała Halina, oprócz niej pozują także Krystyna, Janeczka, Jadzia, Andrzej, Zbyszek oraz Ania.
Ostatnie pożegnanie Władzia. 28.05.2021 - napisała.
Nagranie z ceremonii opublikował za to Andrzej. Zarejestrowano przemowy uczestników programu, którzy dziękowali Władkowi za przygodę:
Byłeś tam znakomitym kolegą, cudownym doradcą, człowiekiem, który udzielał rad życiowych. Jak to ty zawsze mawiałeś, byłeś znakomitym słuchaczem - mówiono o zmarłym uczestniku.
Opublikowane treści podzieliły internautów. Niektórzy uważają, że to przesada, a uczestnicy nie zachowali się odpowiednio. Oto kilka zarzutów, jakie pojawiły się na profilach Halinki i Andrzeja:
Wstyd tak się afiszować przy zwłokach.
Nie macie taktu.
To pożegnanie czy pokazanie się w świetle fleszy? Wszystko pięknie tylko miny takie raczej niezbyt smutne - piszą ci, którym nie spodobało się zachowanie seniorów.
Jednak nie wszyscy uznali, że popełnili gafę. Wielu stanęło w ich obronie:
Kiedyś ludzie zdjęcia robili przy otwartych trumnach i jakoś nikomu to nie przeszkadzało a teraz niektórzy wielkie afery robią. Wyrazy współczucia dla rodziny.
Lepszy szczery uśmiech niż fałszywe łzy - uważają inni.
A Wy co uważacie? Czy słusznie spadła na nich krytyka?