"Milionerzy" są jednym z najchętniej oglądanych programów rozrywkowych w Polsce. Show emitowane jest od poniedziałku do czwartku na antenie TVN, a wiedzę uczestników weryfikują pytania zadawane im przez prowadzącego - Huberta Urbańskiego.
Adrian Pietrzak zaczął grę w poprzednim odcinku "Milionerów" i przy dwóch pierwszych pytaniach, zużył już dwa koła ratunkowe: 50:50 i pytanie do publiczności. Grę w nowym odcinku zaczął z dziewięcioma pytaniami do miliona i telefonem do przyjaciela, który wykorzystał na pytanie szóste, warte 20 tysięcy złotych. Z widowni kibicowała mu koleżanka Agnieszka.
Pytanie, które usłyszał Adrian Pietrzak, warte było gwarantowaną sumę 40 tysięcy złotych. Uczestnik stwierdził, że nie bierze pod uwagę odpowiedzi B - nigdy nie słyszał, żeby Harry Potter się pompował pompką. Uznał też, że doktor Dolittle leczy zwierzęta, więc nie sądzi, by miał czas, żeby skupiać się na swoim wyglądzie. Najbardziej prawdopodobna wydawała mu się odpowiedź A - Pan Kleks.
Kojarzy mi się, że Pan Kleks był takim świrem - dodał.
Gracz zdecydował, że odpowiedź C - Pippi Pończoszanka też raczej nie wchodzi w grę. Uważał, że dziewczynka raczej rozrabiała, niż łykała tabletki na porost włosów w wieku dziecięcym. Ostatecznie poprosił Huberta Urbańskiego o zaznaczenie odpowiedzi A - Pana Kleksa. Odpowiedź była oczywiście prawidłowa.