"Milionerzy" to program emitowany na antenie TVN. Od poniedziałku do czwartku o godzinie 20:55 show zbiera przed telewizorami tysiące widzów, którzy chętnie odpowiadają na pytania zadawane przez Huberta Urbańskiego i kibicują realnie walczącym o milion złotych uczestnikom.
W powtórce 346. odcinka 7. sezonu "Milionerów" wystąpił Marcin Kot. Uczestnik mieszka w Lublinie i jest radcą prawnym oraz urzędnikiem. Wziął udział w programie, zakładając, że jest pechowcem. Na szczęście jego gra temu zaprzeczyła. Szło mu naprawdę dobrze i dotarł do pytania wartego ćwierć miliona złotych przy użyciu zaledwie jednego koła ratunkowego - 50:50. To właśnie ono sprawiło, że po raz drugi postanowił zasięgnąć pomocy.
Wydawać by się mogło, że uczestnik jest zorientowany w sprawie, bo snuł wiele podejrzeń, wspominał fakty historyczne związane z królem Saulem i przypominał sobie daty. Ostatecznie jednak zdecydował się poprosić o pomoc publiczność. Największą popularnością wśród widowni cieszyła się odpowiedź B - stu napletków Filistynów. Uczestnik stwierdził, że gdyby walczył o mniejszą kwotę, to zdecydowałby się wybrać właśnie ją. 250 tysięcy złotych brzmiało jednak zbyt poważnie, dlatego zdecydował się użyć ostatniego koła ratunkowego i zadzwonić do kuzyna Mirka. Niestety telefon do przyjaciela nie pomógł i uczestnik nadal był w tym samym miejscu. Zaufał jednak sobie i widowni, decydując się postawić na odpowiedź B - stu napletków Filistynów. Odpowiedź okazała się poprawna.
Olga Frycz ma bardzo oryginalną kuchnię. Całkowicie zrezygnowała z górnych szafek
Rodzinne święta w zamku księcia Lubomirskiego-Lanckorońskiego. Tak wyglądają jego dzieci
Agustin Egurrola świątecznie z rodziną. 17-letnia Carmen skradła kadr
Katarzyna Pakosińska jest żoną gruzińskiego księcia. Podczas ich świąt furorę robi zaskakująca potrawa
Paulina Krupińska chwyciła za mikrofon i zaśpiewała z mężem. Tak Karpiel-Bułecka ocenia jej umiejętności
Marta Wierzbicka ma mieszkanie z duszą. Dzieła sztuki i meble z drugiej ręki
Damięcka z wyjątkowymi grafikami na Wigilię. Internauci poruszeni
Gąsienicowie z "Gogglebox" postawili 35-metrowy domek w sadzie. Zimą wygląda dosłownie jak z bajki
Thomas Anders ma specjalne wymagania. Organizatorzy sylwestra Polsatu osłupieli