Nielegalne udostępnianie filmów i seriali w internecie to problem, z którym właściciele treści mierzą się od lat. Widzowie poszukują i chętnie korzystają z platform, dzięki którym mogą obejrzeć swoje ulubione programy za darmo. Jak widać, mimo niezgodności z prawem, trudno jest ostatecznie ukarać winnego, o czym przekonała się telewizja Polsat. Straty, które poniosła są warte 612 tysięcy złotych.
Polsat oskarżył mężczyznę mieszkającego w okolicy Białegostoku, który na swojej stronie internetowej udostępniał widzom odcinki "Pierwszej miłości", "Chłopaków do wzięcia", czy "Zdrad". Działał tym na szkodę spółki, której straty wyliczono na bazie liczby wyświetleń odcinków. Miały one wynosić aż 612 tysięcy złotych. W 2017 roku sprawą zajęła się białostocka prokuratura, która umorzyła śledztwo, nie mogąc stwierdzić, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Portal Wirtualne media podaje, że pełnomocnik stacji oczekiwał uchylenia wyroku uniewinniającego oraz ponownego rozpatrzenia sprawy w sądzie pierwszej instancji. Ten ocenił jednak, że dowody przedstawione przez Polsat nie wskazują jednoznacznie na winę mężczyzny. Oskarżony co prawda zarejestrował domenę, ale nie można mu udowodnić, że to właśnie on dysponował stroną oraz publikował nielegalne treści.
Powszechnie znane są przypadki nabywania domen o atrakcyjnych nazwach w celu dalszego odpłatnego dysponowania nimi i udostępniania ich osobom trzecim, bądź przypadki wyłudzania domen. Sama domena bez serwera, na którym można ją umieścić i bez przestrzeni dyskowej nie może istnieć w internecie - tłumaczy sędzia.
Trzeba przyznać, że panu spod białostockich Łap zdecydowanie się upiekło.