Serial "BrzydUla" z Julią Kamińską i Filipem Bobkiem nadal skrywa przed fanami wiele tajemnic. Okazuje się, że mieszkanie małżeństwa Dobrzyńskich nie wygląda wcale tak, jak mogliby wyobrażać to sobie widzowie. Sypialnia na piętrze w rzeczywistości w ogóle nie istnieje.
Serial "BrzydUla" z Julią Kamińska i Filipem Bobkiem w rolach głównych powrócił na antenę jesienią tego roku. Wcześniej widzowie mogli go oglądać na przełomie 2008 i 2009 roku. Produkcja po latach zdecydowała się wznowić wątki bohaterów. W obecnej historii Ula jest w związku małżeńskim z Markiem Dobrzyńskim i żyją razem w mieszkaniu w Warszawie.
InstaStory 'BrzydUli' instagram.com@brzydula.tvn
Stylowy kącik, w którym przebywają główni bohaterowie, skrywa jednak pewną tajemnicę - mianowicie jedno pomieszczenie, o którym wspominają niekiedy Ula i Marek, wcale nie istnieje. Gdy mówią, że idą do sypialni na górę, w rzeczywistości wcale jej tam nie ma. Widzowie mogą zobaczyć jedynie fragment schodów prowadzących na wspomniane piętro.
InstaStory 'BrzydUli' instagram.com@brzydula.tvn
Na oficjalnym koncie "BrzydUli" na Instagramie mogliśmy zobaczyć, jak to dokładnie wygląda. Jedna z osób z produkcji wirtualnie oprowadzała fanów po mieszkaniu - na wideo pojawiła się kuchnia i salon. Gdy jednak ta chciała przejść do sypialni umiejscowionej na piętrze okazało się, że schody prowadzą do... schowka, w którym znalazły się lampy i sprzęty związane z nagrywaniem ujęć. A to niespodzianka!
Zobacz też: "Brzydula" robi furorę nie tylko w Polsce. Jak wyglądają główne bohaterki serialu w innych krajach?