Pierwsze dwa odcinki show Polsatu "Supermodelka Plus Size" upłynęły na podglądaniu castingów. Jury ostatecznie wybrało 15 dziewczyn, które zamieszkały w domu modelek (zobacz: Poznaliśmy finałową 15-tkę. Kto zamieszkał w domu modelek? [ZDJĘCIA + ROZMIARY]).
Dziewczyny jednak nim mogły rozlokować swoje rzeczy, musiały już przystąpić do zadań. Pierwszym z nich była sesja zdjęciowa. Ale nie byle jaka. Uczestniczki pozowały na najruchliwszych ulicach Warszawy w samej bieliźnie, a na ich ciele umieszczono szykany, jakimi były prześladowane.
Dla wielu to nie było zwykłe zadanie, lecz prawdziwa próba charakteru.
Ciężko, jednak te wszystkie wyzwiska kiedyś słyszałam. Pomimo tego bólu wyjdę tam - mówiła Karolina.
Inne, dzięki sesji, mogły w końcu ostatecznie zamknąć bolesny rozdział w swoim życiu.
Chciałabym powiedzieć tym wszystkim, co mnie wyzywali, że im w ogóle nie wierzę - zwierzała się Monika.
Po sesji dziewczyny w końcu mogły zobaczyć swój nowy dom na kolejnych kilka tygodni. Niestety, nie wiedziały, że niedługo więcej niż jedna będzie musiała się z niego wyprowadzić. Po dniu metamorfoz ostateczną próbą był pokaz mody. Wyjątkowy, bo modelki prezentowały suknie ślubne Violi Piekut.
Kiedyś suknia ślubna nie miała dla mnie znaczenia. Teraz chciałabym, aby w tej sukni zobaczyli mnie w niej wszyscy faceci, przez których musiałam uronić choć jedną łzę - mówiła jedna z dziewcząt.
W pokazie uczestniczyli bliscy uczestniczek. To był bardzo emocjonalne chwile.
Rozpłakałam się jak taki dzieciak - mówiła zapłakana modelka.
Mój tata przejechał ponad 1000 kilometrów tylko po to, żeby mnie zobaczyć - komentowała inna.
Po pokazie nadszedł czas na eliminację. Niespodziewanie, z programu wyrzucono aż 3 uczestniczki. Z show musiały pożegnać się Paulina, Agnieszka i Natalia.
ZI