10. odcinek " Kto poślubi mojego syna " był przełomowy. Marta odrzuciła kolejnego kandydata na męża, a Tomek sprowadził do domu nową dziewczynę.
Darek - Białystok
Ślepy test na najlepszą pyzę wyłonił dziewczynę, którą poszła z Darkiem na randkę. Pierwszym zaskoczeniem był fakt, że wygrała nie pyza, a place, a drugim, że wygrała Monika.
To nie była pyza. Ale to było mega - ocenił.
Darek zabrał Monikę na zorbing. W wielkiej kuli zostali spuszczeni z górki. Dwa razy. Jak się okazało, o jeden raz za dużo, bo Darek za zabawę zapłacił wymiotami. To jednak był tylko jeden z problemów tej randki. Rozmowa między obojgiem nie kleiła się, bądź też - jak to opisał Darek:
Rozmowa z nią jest jak rozmowa z Ełkiem. Trudna.TVN/X-News
Marta - Warszawa
Tymczasem w Warszawie jeszcze nigdy nie było tak gorąco. Dlaczego? Bo, jak to opisali chłopcy:
Grześ spijał całą śmietankę.
Co to oznaczało w praktyce? Grześ spędził noc w łóżku Marty.
Do Grzesia czuję przede wszystkim pociąg fizyczny - tłumaczyła Marta mamie. - Mam z nim najlepszy kontakt.
Jaki kontakt? - dopytywała mama.
Mówisz, jakbym nie wiadomo co robiła. Powiedziałam ci grzecznie, że spaliśmy w jednym łóżku.
Nie tylko mama była całą sytuacją lekko skonsternowana.
Wszystko jasne, śmierć frajerom - mówił zasmucony Marcin przy śniadaniu.
Nie mieliśmy seksu, spaliśmy razem - broniła się.
Marcin zdawał się najgorzej znosić mocną pozycję konkurenta. Wyznał za kadrem, że "łatwo się zakochuje" i jak można wnioskować, zaczął zadurzać się w Marcie. Ona jednak nie odwzajemnia tych uczuć.
Nie czuję tych emocji. Nie pocałuję się z nim.
Chłopak wypomniał jej, że nie chce z nim nawiązać bardziej intymnej relacji, Marta starała się go jednak przekonać, że to dobrze, bo od przyjaźni zaczęło się wiele jej związków.
Ani przyjaźni, ani chemii nie było natomiast między Martą a Piotrkiem. Chłopak wyleciał z hukiem, nie pożegnawszy się z żadnym z konkurentów, czy nawet z niedoszłą teściową.
X-news/ TVNMateusz - Bydgoszcz
W Bydgoszczy chemia pojawiła się między Mateuszem i Martą. Poszli razem na długi spacer. On nosił ją rękach.
Jesteś leciutka - mówił, trzymając Martę jedną ręką.
Całe 50 kilo - śmiała się dziewczyna.
Mateusz i Marta mają się ku sobie, potwierdzają to nagrania, ale też "siły nadprzyrodzone". Justyna zadzwoniła do wróżki, która to wyłuszczyła jej, z kim chłopak czuje się najlepiej, a z kim nie.
Rozmowa sprawiła, że Justyna zaczęła się czuć jeszcze bardziej niepewnie. Przy kolacji dała upust emocjom i wyrzucała Mateuszowi, że się nią nie interesuje. Jemu też puściły nerwy i twardo odpierał jej zarzuty.
TVN/X-NewsTomasz - Kraków
W domu Tomasza wydarzył się nieoczekiwany zwrot akcji. Po pierwsze mama chłopaka wyniosła się z domu na 36 godzin (bo "musi odpocząć"), a po drugie Tomek zaprosił NOWĄ DZIEWCZYNĘ. Zadzwonił do Agnieszki (tej, którą na etapie kwalifikacji przez pomyłkę odrzucił). Jej przyjazd wywołał niesmak
To nie był odpowiedni strój - skwitowały dziewczyny.
Byłyby znacznie spokojniejsze, gdyby wiedziały, że nie mają powodów do obaw. Agnieszka co prawda przyjęła zaproszenie, ale szybko przekonała się, że ta przygoda długo nie potrwa.
Tomek mnie nie zabawia, nudno jest - powiedziała, po tym jak gra w karty okazała się niewypałem.
Agnieszka zachowała się fair, bo o swoich obawach od razu powiedziała Tomkowi:
Chciałbym, żebyś jutro mnie nie wybierał. Jesteś wartościowym człowiekiem, ale z tego nic nie będzie.
Tomek źle zniósł fakt, że dostał kosza. Jak to powiedział lektor: "postanowił zafundować jej publiczną chłostę". Urażona męska duma przemówiła.
Uważam, że należy się wyjaśnienie, dlaczego nie. Zarówno mojej mamie jak i mnie, ale Agnieszka nie chciała nic powiedzieć - mówił przy wszystkich dziewczynach Tomek.
Za kadrem Agnieszka wyjawiła jednak, dlaczego nabrała wody w usta.
Nie chciałam mu powiedzieć, bo nie chciałam być chamska i mówić mu, że mi się nie podoba - powiedziała.TVN/X-News
karo