Co się odwlecze, to nie uciecze. Jan Ziobro zdradził u Kuby Wojewódzkiego, co miał na myśli pisząc na nartach "luz w d*pie".
Gośćmi najnowszego odcinka show Kuby Wojewódzkiego było trzech młodych, dobrze zapowiadających się skoczków: Jan Ziobro , Dawid Kubacki i Maciej Kot . Ziobro, dodatkowo poza sukcesami sportowymi, na popularność zasłużył ekscentrycznym napisem na nartach "luz w d*pie". Co autor miał na myśli? Opowiedział o tym Wojewódzkiemu.
O co chodziło z napisem "Luz w d*pie"? Co chciałeś Polakom przekazać? Czy to była twoja akcja poparcia dla gender? Czy to była homofobiczna wypowiedź? A może po prostu chciałeś zademonstrować swoje poczucie humoru? - zaciekawił się gospodarz.
Jak wiele ciekawych historii, tak i tak miała prosty początek.
Początek sezonu był dosyć dobry i dobrze skakałem. Później, po 9. miejscu chciałem coś udoskonalić, żeby skoki były jeszcze lepsze i tak udoskonaliłem, że nie mogłem się załapać nawet do pierwszej pięćdziesiątki. Czegoś mi brakowało. Trenerzy podpowiadali, żebym był bardziej wyluzowany. Pomyślałem: "Luz w d*pie i jadę". Napisałem to najpierw na jednej narcie, ale wtedy druga była pusta, więc dopisałem to też na drugiej. Wyszło: "Luz w d*pie i luz w d*pie", czyli podwójny luz w d*pie - i skoki zaczęły wychodzić!
Wojewódzkiego zainteresowało też, dlaczego musiał potem usunąć napis.
To tylko na igrzyskach - wytłumaczył Ziobro. Jest tam taka reguła, że...
że nie można mieć luzu w d*pie?
Że nie można mieć nic na nartach.
alex