W ostatnim odcinku "Mam Talent" Agnieszka Chylińska znów dała upust emocjom. I wcale jej się nie dziwimy. Niektórzy uczestnicy potrafią swoim beztalenciem doprowadzić do szału.
Tak było z 32-letnim Alexem z Malborka, który przebrał się za wokalistę Tokio Hotel. Nie dość, że sam pomysł jest słaby, to ponadto Alex zaczął śpiewać tak okropnie, że wyłączono mu muzykę. Nie zniechęciło to 32-latka i śpiewał dalej.
W końcu Chylińska miała dość:
Jak mówimy cicho, to cicho. Są jakieś zasady. Repertuar z du*y - skwitowała jego występ Agnieszka. Trzy razy NIE.
Chylińska rządzi twardą ręką. A Alex jest gwiazdą
Buka