Marta Nawrocka na początku sierpnia stanie się pierwszą damą - zastępując na tej funkcji Agatę Kornhauser- Dudę. Żona prezydenta elekta może liczyć na spore zainteresowanie ze strony mediów. Wielu zwraca również uwagę na prezentowane przez nią stylizacje.
Nawrocka pojawiła się w tej samej kreacji w trakcie wieczoru wyborczego po pierwszej turze oraz podczas wydarzenia w Zamku Królewskim, gdy jej mąż odbierał zaświadczenie dotyczące urzędu prezydenta RP. Tak tę sprawę podsumowała w rozmowie z Plotkiem Ewa Rubasińska-Ianiro.
Przyszła pierwsza dama dwukrotnie pojawiła się w tej samej sukience, co zwróciło uwagę mediów. To dobra decyzja czy może modowa wpadka? Specjalnie dla Plotka tej sprawie przyjrzała się Ewa Rubasińska-Ianiro. Co na ten temat uważa? - Księżna Kate, a przed nią wiele ikon "z górnej półki", świadomie powtarza stylizacje. To sprytny gest PR - pokazuje ludzką twarz, budzi sympatię i mówi: "jestem jak wy" - zauważa ekspertka. - Warto o tym pamiętać także na naszym własnym podwórku. Czasy sztywnego dress code’u już minęły - dziś nawet wielkie damy pozwalają sobie na bardziej swobodne komunikaty stylizacyjne. Czasem wyrażają klasę i dystans, a czasem - bliskość i zwyczajność. Czy robią to szczerze, czy wyrachowanie? Ostateczna interpretacja należy do nas - podkreśla ekspertka.
Stylistka zauważyła jednak inny problem ze strojem Nawrockiej. Jej zdaniem kreacja przyszłej pierwszej damy "nie była idealnie dobrana". - Sukienki o określonej długości - zwłaszcza te kończące się między kolanem a łydką - mogą wizualnie skracać lub wydłużać sylwetkę. Kluczowy jest odcinek od talii do zakończenia spódnicy. W tym przypadku linia cięcia i długość zagrały na niekorzyść nóg, skracając je optycznie - uważa Rubasińska-Ianiro. Specjalistka zwróciła uwagę, by odpowiednio dobierać fasony. - Warto nie tylko analizować gest, ale wyciągać z niego lekcję: jak dobierać fasony, by wydobywały nasze atuty - bez względu na to, ile razy je założymy - podsumowała w rozmowie z Plotkiem Rubasińska-Ianiro.