Z sondażu exit poll Ipsosu wynika, że w drugiej turze Rafał Trzaskowski zdobył 50,3 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasował się Karol Nawrocki, z wynikiem 49,7 proc. głosów. Na ostateczne wyniki będziemy musieli jednak jeszcze trochę poczekać. Tuż po zakończeniu ciszy wyborczej w sztabach wyborczych zapanowało istne szaleństwo. Oprócz oficjalnych wystąpień i politycznych komentarzy uwagę przyciągały również niewerbalne sygnały, które często mówią więcej niż słowa. Gesty, mimika, postawa - to wszystko stało się przedmiotem analizy eksperta od mowy ciała, Maurycego Seweryna. Co udało mu się wyłapać z zachowania Rafała Trzaskowskiego?
- Ten moment, kiedy zostały pokazane wyniki, to był ten moment, w którym Rafał Trzaskowski nie potrafił ukryć, jak silne emocje nim targały - zauważył Maurycy Seweryn. - On już wiedział, że wygrał wybory, ale jednocześnie cały czas schodziło z niego silne napięcie. To było widać w jego mimice. Pierwszym elementem mimicznym, na który warto zwrócić uwagę, był uśmiech. Uśmiech, który w badaniach określa się uśmiechem niepełnym. Oznacza, że dana osoba w tym przypadku chce ukryć prawdziwe emocje. Człowiek, który cieszy się z wygranej, śmieje się inaczej - tak jak Trzaskowski pod koniec wystąpienia - tłumaczył w rozmowie z Plotkiem ekspert.
- W pierwszej części widać, że Trzaskowski jest zdenerwowany. W takiej sytuacji mocnego stresu nie do końca kontrolował zachowania wyrobione przez lata. Zasłaniał usta mikrofonem, co jest totalnym błędem, ale ten błąd poprawił już w drugiej części. Później Rafał Trzaskowski spoważniał. Przestał się uśmiechać, jednakże wprowadzał mimiki szerokiego uśmiechu, ale to były elementy mimicznie reżyserowane. Wprowadził także coś, co coraz częściej zdarza się w polskiej polityce, czyli okazywanie silnej skromności.
W trzeciej części Trzaskowski podziękował żonie. - Tutaj był piękny wyraz radości. Miał okazję chwilkę odetchnąć, złapać powietrza, aby rozpocząć czwartą część, podziękowania dla ludzi, tych, którzy byli za nim i obok niego. (...) Ciekawym momentem był moment, kiedy Trzaskowski zwrócił uwagę ludziom, którzy podpowiadali mu, co ma mówić. Do tej pory się to nie zdarzało. To sygnał, że Trzaskowski będzie słuchał ludzi, ale będzie chciał pokazać, że to jego zdanie jest najważniejsze, że jest silnym prezydentem.
Maurycy Seweryn przyjrzał się również zachowaniu Małgorzaty Trzaskowskiej. Jak podkreślał prezydent Warszawy, to właśnie ona była dla niego największym wsparciem. - Stała przez całą kampanię u jego boku. Jej wystąpienie było krótkie, ale było treściwe. Co więcej, było wstąpieniem osoby budzącej bardzo pozytywne skojarzenia. Osoby łagodnej, uśmiechniętej, mocno zakłopotanej i niekryjącej emocji zadowolenia z wygranej męża.