Roksana Węgiel od lat odnosi sukcesy na polskiej scenie muzycznej. Jej najnowszy singiel "Bez słów" to nie tylko muzyczna propozycja, lecz także osobista opowieść o relacjach, porozumieniu i miłości. W szczerej rozmowie z Norbertem Żyłą Roxie opowiedziała o kulisach powstania utworu, współpracy z Kevinem Mglejem, swoim pierwszym spotkaniu z teściami oraz o wyjątkowych gościach, którzy pojawili się w jej teledysku.
Trochę tak! Faktycznie to była jakaś myśl przewodnia, kiedy pisaliśmy "Bez słów", a już na pewno fragment o mojej teściowej - łączy nas silna i dobra relacja, koleżeńska. "Bez słów" faktycznie mówi o relacji romantycznej, ale fajnie byłoby dostrzec w tym nić porozumienia, którą możesz mieć też z przyjaciółką czy rodziną.
Oj, my już mamy naprawdę sporo tych deklaracji i chyba najsilniejsza jednak zawsze będzie ślub - na wieki wieków (śmiech). Ten numer to takie trochę puszczenie oczka.
Naprawdę różnie - czasami są - ale to chyba dlatego, że zawsze bardzo nam zależy na jak najlepszym efekcie.
Bardzo się stresowałam pierwszym spotkaniem z moimi teściami... Pamiętam, że wracaliśmy wtedy z Jasła, bo to najpierw Kevin przeżywał zapoznanie z moją mamą (tatę znał wcześniej) i zastanawiałam się, jak to będzie, czy się polubimy. Koniec końców - zupełnie niepotrzebnie. To cudowni ludzie.
Gdybym znowu była w okresie maturalnym i mielibyśmy przyjąć to jako punkt odniesienia, to na 100 proc. z rozszerzenia (śmiech).
Bardzo zabawnie! To był jeden ze śmieszniejszych dni w tym roku. Adam jest tak zabawny, że cały czas śmialiśmy się na planie. Z Kasią natomiast połączyła nas pewna więź i myślę, że ta relacja nie skończy się tylko na planie mojego klipu.
Raczej wszyscy, którzy wystąpili, mieli ochotę zrobić ten projekt, więc współpraca zarówno przed klipem, jak i po nim przebiegała gładko. Adama spotkałam na koncercie w Krakowie - ja śpiewałam, a on czytał fragmenty "Dzienniczka św. Faustyny". Wtedy zapytałam, czy nie znalazłby czasu, bo mam taki i taki projekt, a Adam zgodził się z uśmiechem.
Na planie czuję się bardzo dobrze, ale chyba najbardziej chcę się rozwijać w swojej profesji.