Donald Tusk oraz Rafał Brzoska i przedstawiciele strony społecznej w sprawie deregulacji kontynuują swoje spotkania. W czwartek 24 kwietnia doszło do kolejnej konferencji, podczas której omawiano tematy związane z przeprowadzeniem deregulacji gospodarki. Plotek postanowił poprosić o ekspercką ocenę mowy ciała premiera Tuska oraz prezesa Brzoski autora książki "Mowa ciała mówcy" - Maurycego Seweryna. - Działania prezesa Brzoski z jednej strony są doceniane przez pana premiera Donalda Tuska, a z drugiej strony coraz większy rozwój tych działań, ale też efekty, jakie przynoszą, powodują, że nie do końca premier jest zadowolony. Na scenie politycznej w Polsce może być tylko jeden gwiazdor, a prezes Brzoska coraz mocniej demonstruje swoją siłę i jego pozycja w świecie polityki jest coraz wyższa - wyjaśnił nam na starcie ekspert.
- To spotkanie trochę przypomina negocjacje dwóch stron. Stoły zostały w czasie konferencji ustawione vis-a-vis siebie, a takie ustawienie nie służy temu, żeby pokazywać, że oni będą ze sobą współpracować. To są negocjacje - prezentacja, ale w ramach negocjacji - stwierdził Maurycy Seweryn, po czym przeszedł do oceny zachowania polskiego premiera.
- Kiedy premier Tusk mówił o działaniach zespołu społecznego wielokrotnie wykonywał gest uspokajania, cięcia. To oddawało realne nastawienie do działań, które są prowadzone obecnie przez zespół pana Brzoski. Z jednej strony był demonstracyjnie uśmiechnięty, otwarty pochylony w stronę zespołu społecznego, mówił pozytywnie starał się operować ciepło głosem, ale jednocześnie jego mowa ciała zdradzała prawdziwe nastawienie - kontynuował specjalista. W gestach Tuska doszukał się istotnego przekazu.
- Kiedy zaprezentował slajd dotyczący deregulacji, wykonał gest lekceważenia. Drugi ruch to był gest zaciskania pięści, robił go dwukrotnie w momencie kiedy mówił o efektach prac zespołu Brzoski i jego relacjach z członkami rządu. To oznacza, że z jednej strony premier może być zadowolony, że coś dzieje z regulacjami, ale nie przykłada do nich aż tak wielkiego znaczenia. Co więcej, okazuje się, że jest dużo skarg i awantur w ramach prac tego zespołu, że aż premier zaczyna być lekko tym podirytowany - stwierdził ekspert. Elementem potwierdzającym to miał być fakt, iż premier "zaciskał bardzo mocno pięści, a to jest sygnał agresji sygnał złości".
- Kiedy wypowiadał się pan premier, w tym samym czasie prezes Brzoska wykonywał dwa podstawowe systemy zachowania. Pierwszym elementem, który pojawił się u pana Brzoski był gest zamknięcia, czyli gest założenia ręki na rękę. Miał być to gest sygnalizacji pewności siebie - jego głowa była lekko pochylona utrzymywał kontakt wzrokowy, ramiona były ułożone wygodnie. Ten gest nie oznacza przeważnie zamknięcia wręcz odwrotnie w sferze biznesu ma demonstrować pewność siebie - wyjawił dla Plotka Maurycy Seweryn. Specjalista dostrzegł jednak coś jeszcze w zachowaniu biznesmena - gest kontroli.
- Założenie nogi za kostkę. W rzeczywistości nie czuł się komfortowo - podkreślił ekspert. Ostatnim z gestów miał okazać się tzw. pistolet, za sprawą którego biznesmen okazywał, że wsłuchuje się w słowa premiera. - Czyli ułożenie palców do góry i splecenie dłoni. (...) W wykonaniu, które było zastosowane przez pana Brzoskę pojawiło się łącznie nałożenie trzech gestów - znudzenia, krytyki i blokady informacji - dodał znawca mowy ciała. Seweryn dostrzegł też, że Brzoska był również z czegoś bardzo zadowolony. - Odniosłem wrażenie, że pan prezes był zadowolony nie z tego, że dochodzi do zmian tylko z tego, że jego działalność uzyskała gigantyczny posłuch w mediach, a co za tym idzie gigantyczną reakcję w postaci zgłoszeń od zwykłych obywateli, nie organizacji - podsumował specjalista w rozmowie z Plotkiem.
Dziadek męża Viki Gabor usuwa nagrania ze ślubu. Powód szokuje
Sąsiedzi biadolą na księżną Kate i księcia Williama. Zrobiło się nieprzyjemnie
Wydało się, jak Chylińska zachowała się po wyjściu ze studia TVN. Szok
Lawina komentarzy po świątecznym odcinku programu "Rolnik szuka żony". Widzowie się rozczarowali?
Menedżer Viki Gabor zabrał głos. Skomentował doniesienia o ślubie
Dziadek męża Viki Gabor zabrał głos. "Oni się nie poznali wczoraj..."
Grała małą Bożenkę w "Klanie" i nagle zniknęła z ekranu. Dziś ma zupełnie inne życie
Roksana Węgiel spędziła Wigilię z teściami i pasierbem. Rodzinne zdjęcia obiegły sieć
Viki Gabor pierwszy raz o swoim romskim ślubie. Tak go skomentowała