Krzysztof Gojdź jest znanym w Polsce, jak i za granicą lekarzem specjalizującym się w medycynie estetycznej. Na co dzień mieszka on w Los Angeles, jednak niedawno przyleciał na pewien czas do Polski i pojawił się na zorganizowanym 7 kwietnia pokazie mody Macieja Zienia. Reporterce Plotka udało się podczas wydarzenia porozmawiać z lekarzem na tematy m.in. związane z jego pracą.
Już na początku rozmowy Gojdź stwierdził, że polskie celebrytki, które są chętne na zabiegi medycyny estetycznej, powinny udać się właśnie do niego. - Wiele gwiazd w Beverly Hills zaufało mi i myślę, że teraz kolejne gwiazdy będą chciały się do mnie dostać, aczkolwiek to nie będzie łatwe, bo mam limit osób do przyjęcia na przyjazd - opowiedział specjalista. Następnie zapytaliśmy go o ocenę popularnego wśród sław zabiegu liftingu twarzy, któremu ostatnio poddała się Blanka Lipińska z okazji 40 urodzin.
- Wszystko zależy w jakim wieku [robi się lifting - przyp. red.]. W moim wieku oczywiście zrobię sobie lifting za rok za dwa, ale w wieku 40 lat to absolutnie nie ma sensu. Ta skóra jeszcze absolutnie nie wisi - wyjaśniła dla Plotka Gojdź, po czym opowiedział o alternatywach tego zabiegu. - Jest czas, kiedy ten lifting można wykonać, ale również są inne metody, które mogą jakby wydłużyć ten czas do liftingu. Na przykład metody, które ja wprowadziłem w Beverly Hills, które wprowadzę w Polsce z użyciem komórek macierzystych - skomentował ekspert.
W dalszej części rozmowy Gojdź wyjawił nam, co jest jego zdaniem największym zagrożeniem dla klientek gabinetów medycyny estetycznej. - To przede wszystkim złe ręce lekarzy czy kosmetyczek, chociaż wiele kosmetyczek jest zdolnych, ale mnóstwo jest badziewia na rynku - stwierdził specjalista. - Coś, co jest po prostu na rynku teraz promowane i dziewczyny idą i to robią. Po co? Myślę, że w najbliższym czasie uaktywnię się z powrotem na Instagramie i na Facebooku, bo to jest czas, żeby Polki wyedukować, co działa, a co nie działa - dosadnie podsumował lekarz w rozmowie z Plotkiem.