Rafał Brzoska dostał zaproszenie do audycji "Gość Radia ZET" 21 lutego. Wraz z prowadzącym Bogdanem Rymanowskim omówili najważniejsze dla naszego kraju tematy oraz przede wszystkim kwestię jego rzekomej współpracy z Donaldem Tuskiem przy deregulacji polskiej gospodarki. Zdaniem eksperta ds. mowy ciała Maurycego Seweryna Brzoska podczas wywiadu "chciał być pewny siebie, skuteczny i komunikatywny z elementami wzbudzania sympatii". - W rzeczywistości wypadł jako osoba groźna, skuteczna i komunikatywna - zaznaczył specjalista.
- System gestykulacji, który w czasie wywiadu prezentował pan Brzoska, jest typowy dla osób, które są szkolone w systemie biznesowym, takim amerykańskim. Zakłada on wysoką gestykulację - silną, mocną, stanowczą, a jednocześnie silne elementy mimiczne, a także pochylenie głowy, które ma podkreślać stanowczość - wyjaśnił dla Plotka ekspert. Jak się okazuje, korzystanie ze wspomnianego systemu ma swoje minusy.
Niestety pokutuje to potem tym, że człowiek, który występuje w mediach tak jak pan Rafał Brzoska, wygląda cały czas na osobę groźną
- mówi nam Maurycy Seweryn. - Pochylenie głowy powoduje, owszem, że głos staje się silniejszy, niższy, ale to w naszym systemie komunikacyjnym jest traktowane jako patrzenie "spode łba", czyli agresja. Tego nie życzył sobie pan Brzoska, chciał być skuteczny, no i pewny siebie - dodaje.
Ekspert wyróżnił dla nas poszczególne gesty, z których w czasie rozmowy korzystał biznesmen. Każdy z nich ma konkretne znaczenie. - Potwierdzeniem systemu komunikacji biznesowej było to, że pan Rafał Brzoska jako gesty startowe stosował gesty z wyłożonymi rękoma na stole, typowymi dla świata biznesu. Pierwszy z nich był gest "koszyczek" i powodował to, że kiedy pan Rafał mówił na przykład o swoim życiu prywatnym, kiedy zaczynał się denerwować i chciał się uspokoić, mocniej naciskał na dłonie, one się zaciskały i zaczynał palcami delikatnie się masować - opowiedział znawca.
- Drugim gestem, który stosował, był tzw. pistolet. To jest splecenie dłoni i wysunięcie obu palców wskazujących w stronę rozmówcy. Trzeci gest, który zastosował, to tzw. zderzak, czyli dłonie układają się w konfiguracji takiej jak w przypadku klasycznej wieży, palce nie stykają się jednak opuszkami, a łączą się mniej więcej na wysokości pierwszego stawu. Ten gest oznacza: "spodziewam się konfrontacji, ale tej konfrontacji się nie boję" - podkreślił specjalista ds. mowy ciała.
- Zakres komunikacyjny w przestrzeni gestykulacji był odpowiednio dopasowany do sposobu mimicznego zachowania się pana Rafała i operowania przez niego głosem. Te elementy świadczyły o tym, że czuje się komfortowo w studiu, że jest pewny siebie i przygotowany do udzielenia wywiadu - wie, o czym mówi. Komponowały się to i w oczach odbiorcy wypadał jako osoba naturalna, pewna siebie, wiarygodna. Diabeł tkwi w szczegółach... - wyjaśnił nam dalej Maurycy Seweryn.
Zdaniem eksperta Brzosce nie udało się jednak ukryć stresu, co widać było po szczegółach w jego zachowaniu. - Drobiazgi tylko i wyłącznie zdradzały to, że nie czuje się komfortowo. Jednym z nich i szczególnie w pierwszych czterech minutach były silne wypełniacze, czyli formy para dźwiękowe (np.: "yyy..." - red.). Są to sygnały, które w polskiej przestrzeni publicznej są sygnałami stresu w czasie wystąpień publicznych, a w czasie komunikacji jeden na jeden - i tak należy traktować udzielanie wywiadu, bo jest to wystąpienie medialne, którego świadkiem jest widz - takie zachowanie jest traktowane jako sygnał kłamstwa. Musiał się zastanowić, czyli może kłamać - podsumował dla Plotka ekspert.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Lawina komentarzy po metamorfozie w programie Rozenek. Reakcje widzów mówią same za siebie
Natalia Siwiec odrobaczyła córkę. Lekarka nie miała dla niej litości
Polski aktor nie mógł uwierzyć, co usłyszał od Charlize Theron. "Zamurowało mnie"
Muniek Staszczyk wyjawił, jaka była przyczyna śmierci Pono. Dowiedział się od Sokoła
Racewicz poruszona "Heweliuszem". Zwróciła się do żony kapitana. "Jak ja dobrze rozumiem"
Odpadli z "Afryka Express" na ostatniej prostej. Widzowie są załamani
Poruszający wywiad z żoną Tomasza Jakubiaka. Anastazja nie wytrzymała i zalała się łzami
Księżna Kate zaskoczyła z księciem George'em na Festiwalu Pamięci. Zabrakło księcia Williama
Stockinger w "Pytaniu na śniadanie" wydmuchał dwa promile. Wszystkich zamurowało