Nie sądziliśmy, że Lana del Rey aż tak boi się o swoją prywatność. Nawet jej przyjazd na koncert w Polsce zorganizowano niczym tajną operacje wojskową, a może nawet lepiej. Na warszawskim Okęciu był nasz specjalny wysłannik Barto Rebell, który obserwował całą akcję.
Organizatorzy koncertu przyjazd Lany do końca utrzymywali w ogromnej tajemnicy. Lotnisko świeciło pustkami, jeśli oczywiście nie liczyć ogromnego orszaku ochrony, który dbał o bezpieczeństwo piosenkarki. Próżno było szukać fanów czy nawet paparazzi.
Na lotnisku było całkiem pusto - żadnych fanów czy dziennikarzy. Widać, że cały jej przyjazd utrzymany był w ścisłej tajemnicy. Na Lanę czekał podstawiony przy wejściu czarny van w eskorcie dwóch radiowozów - relacjonuje Barto Rebell.
Już jutro Lana Del Rey wystąpi jutro na zamkniętym koncercie dla firmy Orlen. Oczywiście specjalnie dla Was będą tam nasi reporterzy. Nie umknie im żaden pikantny szczegół. Ekskluzywnej relacji zza kulis możecie się spodziewać u nas już w sobotę!
zuz