Jedną z gwiazd, które uświetniły tegoroczną galę Fryderyków, była Halina Frąckowiak. Piosenkarka wyglądała wspaniale, ale to przecież niż nowego. Ten urok ma w sobie od zawsze. Tylko popatrzcie na archiwalne zdjęcia.
Halina Frąckowiak, jedna z największych i najbardziej zasłużonych dam polskiej estrady, pojawiła się na tegorocznej gali Fryderyków by wręczyć statuetkę jednemu z laureatów. Patrząc na 70-letnią obecnie Frąckowiak, przypominamy sobie jak niebywałą urodą szczyciła się przed laty.
KAPIF.pl
Tak wyglądała Halina Frąckowiak jako niespełna 21-letnia wokalistka Drumlersów. Karierę zaczęła 5 lat wcześniej poniekąd przez przypadek. Jak wspominała w rozmowie z Se.pl, miała 16 lat, kiedy wybrała się na koncert Czerwono-Czarnych. Brakowało jej pieniędzy na bilet, więc koleżanka namówiła ją, żeby wzięła udział w konkursie wokalnym organizowanym pod hasłem 'Szukamy młodych talentów'. Jej występ ogromnie spodobał się muzykom Czerwono-Czarnych.
Była tak dobra, że zespół zaprosił ją w trasę koncertową. Nie odmówiła, choć był to środek roku szkolnego. Na szczęście ojciec wyraził zgodę.
Akpa
MAREK KAREWICZ / EAST NEWS
Życie nie oszczędzało Frąckowiak. Jeszcze w czasach głębokiego PRL-u związała się z Józefem Szaniawskim, działaczem opozycyjnym. Urodził im się syn, Filip. W 1984 roku, kiedy chłopiec miał 4 lata, ówczesna służba bezpieczeństwa zatrzymała Szaniawskiego pod zarzutem szpiegostwa. Zarzuty były fałszywe, ale na ich podstawie skazano go na 10 lat więzienia.
Artystka robiła wszystko, żeby oszczędzić synowi bolesnej wiedzy, co się dzieje z jego ojcem. Powiedziała mu, że wyjechał, ale bardzo go kocha.
Generał słowa nie dotrzymał i Szaniawski wolność odzyskał w 1989 roku, odsiedziawszy 4 lata. Niestety, jego związek z Frąckowiak rozpadł się. Przyjaźnili się jednak aż do śmierci Szaniawskiego w 2012 roku. Były opozycjonista spadł w przepaść w Tatrach. Najbliżsi wciąż nie wierzą w oficjalną przyczynę śmierci tego doświadczonego taternika.
Na zdjęciu poniżej Halina Frąckowiak z synem Filipem. Powyżej - Frąckowiak jako 25-latka.
Agata Dyka/REPORTER / REPORTER
W 1990 roku piosenkarka otarła się o śmierć podczas poważnego wypadku samochodowego w Gorzowie Wielkopolskim. Miała połamane nogi, a w twarz wbite odłamki szkła. Rehabilitacja była długa i bolesna, ale na szczęście artystka wróciła do zdrowia.
Wypadek nie złamał jej ducha, przeciwnie: uczynił ją silniejszą.
Na zdjęciu powyżej - Halina Frąckowiak w 1974 roku. Zdjęcie pochodzi z sesji fotograficznej na okładkę płyty 'Idę dalej'.
Akpa
KAPIF.pl
KAPIF.pl
Każdy, kto widział Halinę Frąckowiak na scenie, mógł zwrócić uwagę na niebywałą elegancję, z jaką artystka prezentuje się podczas występów. Bywały jednak czasy, kiedy nie stroniła od kontrowersyjnych stylizacji i szokowania widzów.
W 1976 roku wyszła na scenę z kwiatami namalowanymi na nogach.
Dzisiaj niektóre z jej strojów mogą się wydać niemodne, ale i tak uderza w nich dbałość o każdy detal i kontrola najdrobniejszych nawet elementów.
KAPIF.pl
KAPIF.pl
KAPIF.pl
Wlodarski/REPORTER / REPORTER
Największą popularność gwiazda cieszyła się w latach 70. i 80. i chociaż potem przyćmili ją wykonawcy grający bardziej nowoczesną muzykę, to i tak trwale zapisała się w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Podczas ubiegłorocznego festiwalu w Opolu Frąckowiak powróciła z utworem zwiastującym jej nowy album. Piosenka 'Blaszane pudełko' urzekła odbiorców nastrojową melodią i sentymentalnym tekstem. Frąckowiak odsłoniła też swoją gwiazdę w opolskiej Galerii Gwiazd.
ROMAN ROGALSKI
Halina Frąckowiak na starych zdjęciach.
Akpa
Akpa
Halina Frąckowiak na starych zdjęciach.
Akpa