Czerwony dywan, paryski Fashion Week, fotoreporterzy, nagle wchodzi ona. No właśnie, kto? W czarnej koronkowej sukience do zdjęć pozuje nie kto inny jak Meg Ryan. Trudno ją rozpoznać jednak nie ze względu na stylizację, lecz to, co stało się z jej twarzą.
Odpowiedź zasmuca. Tak to 53-letnia Meg Ryan.
Nawet wtedy, gdy aktorka uśmiechała się albo marszczyła brwi, jej twarz pozostawała nieruchoma.
O tym, że Meg Ryan zmienia się i to nie jedynie w wyniku naturalnych konsekwencji, wynikających z upływu czasu, można było stwierdzić, już wówczas, gdy przekroczyła 40-stkę. W 2007 roku widocznie podniosły się jej policzki i nieco zmienił kształt nosa. Niestety, na tym się nie skończyło.
Meg Ryan nieczęsto pojawia się publicznie, a w ciągu ostatnich kilku lat liczba jej wystąpień na czerwonym dywanie wyraźnie zmalała. Niemniej jednak każde kolejne zdjęcia aktorki wprawiały w coraz większą konsternację. Czoło z roku na rok stawało się coraz bardziej nieruchome, usta coraz większe, a policzki wydatniejsze. Jednak nikt chyba nie przypuszczał, że Ryan zmieni się aż tak bardzo w ciągu 5 lat (Zdjęcie po prawej zrobiono w 2010 roku).
W 2012 roku roku Meg Ryan sporo schudła. Ubytek wagi przy drobnej posturze aktorki był bardzo widoczny. Uwagę zwracały przede wszystkim ręce, na których było widać każdą najdrobniejszą żyłkę oraz oczywiście twarz.
W 2013 Meg Ryan zmieniła się tak bardzo, że nawet oszczędny w tego typu osądach Daily Mail pisał o Ryan, że ma "opuchnięte wargi" i "twarz Jokera".
Screen z Gatewayredbirds.com
Choć Meg Ryan sama nie wypowiadała się na temat ewentualnych zabiegów medycyny estetycznej, to w internecie często głos zabierają eksperci, którzy nie mają wątpliwości, że dzisiejszy wygląd aktorki nie jest dziełem natury.