Też zawsze chcieliście się dowiedzieć, jak pachnie Brad Pitt? Koleżanka Jennifer Lawrence zdradziła znacznie więcej!

Zapach Brada Pitta i głód na widowni podczas ceremonii rozdawania Oscarów - tego nie dowiecie się z oficjalnych przekazów. Na szczęście na ostatnią oscarową galę Jennifer Lawrence zabrała nie tylko chłopaka, Nicholasa Houlta, ale też przyjaciółkę, Laurę Simpson. To dzięki niej poznaliśmy kilka nietypowych "smaczków" tej imprezy.
Jennifer Lawrence Jennifer Lawrence JORDAN STRAUSS/INVISION/AP/Jordan Strauss

Brad Pitt pachnie... naturalnie

Jeżeli wydaje się Wam, że Angelina Jolie i Brad Pitt są niesamowici, to Laura Simpson pierwsza to potwierdzi. Znalazła się wystarczająco blisko Pitta, żeby ocenić jego... zapach.

Brad Pitt pachnie niesamowicie, nic co do tej pory wąchałam, tak nie pachniało. Ostatecznie możemy go zapytać: jakie to perfumy, na co on nam odpowie: "To nie perfumy, to mój naturalny zapach, jak sądzę". Nie ma powodu, żeby mu nie wierzyć, byłoby to po prostu nie fair w stosunku do ludzi. Angelina jest wspaniała i elegancka, oboje są jak Słońce i Księżyc - czytamy wypowiedź zachwyconej Laury Simpson na jej blogu na Myspace.com.

Actors Brad Pitt and Angelina Jolie attend the Governors Ball after the 86th Academy Awards in Hollywood, California March 2, 2014.  REUTERS/Adrees Latif (UNITED STATES  - Tags: ENTERTAINMENT)   (OSCARS-PARTIES)REUTERS/ADREES LATIF

Brad Pitt i Angelina JolieJOHN SHEARER/INVISION/AP/John Shearer

Jennifer Lawrence Jennifer Lawrence MATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Tylko gwiazdy się liczą

Kolejnym odkryciem Laury Simpson było to, że liczą się wyłącznie gwiazdy. Na pozostałych nikt nie zwraca uwagi.

Mnóstwo fleszy, ludzie krążą, ale nikt nie zapyta, czy potrzebujesz pomocy, bo jeżeli nie jesteś sławna, to jesteś kompletnie niewidzialna. Nigdy nie doświadczyłam czegoś podobnego. Tylko raz usłyszałam, że stoję na drodze do zrobienia jemu czy jej zdjęcia. Och, jeszcze ci fotografowie na dywanie krzyczą: Ty, w tej wielkiej sukni, wyłaź z pie*nego kadru!". Niesamowite. Nic dziwnego, że aktorzy są szaleni.

Penelope CruzMATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Cate BlanchettMATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles

Jennifer Garner Jennifer Garner DAN STEINBERG/INVISION/AP/Dan Steinberg

Znani ludzie są wszędzie

Laura Simpson na ceremonii oscarowej ze zdziwieniem odkryła niezwykłe zagęszczenie gwiazd na metr kwadratowy czerwonego dywanu.

Jakiś facet podnosi torebkę, która mi spadła z fotela, a ja mówię: "Dziękuję bardzo..." Channing Tatum, w moją sukienkę zaplątała się Jennifer Garner, zaczynamy się głupio śmiać, a ktoś usiłuje nas rozdzielić. Piękna w ciąży Kerry Washington pyta mnie, czy może schować Slim Jima do mojej torebki.

Channing TatumJOHN SHEARER/INVISION/AP/John Shearer

Anne Hathaway Anne Hathaway REUTERS/ADREES LATIF

Zła reputacja

Kolejną rzeczą, jaką Laura Simpson odkryła, to że aktorki nie mają aż tak fatalnej reputacji, jak można by wywnioskować po lekturze kolorowej prasy.

Myślę, że to co najbardziej wyniosłam z tego wieczoru, to że wszystkie te kobiety były bardzo kochane. Aktorki mają złą reputację, ale wszystkie kobiety, które poznałam były piękne, dowcipne i otwarte w stosunku do mnie mimo, że nie byłam sławna - nawet Anne Hathaway. A Kerry Washington, jeżeli twoje małżeństwo się rozpadnie... Zadzwoń do mnie!

Kerry WashingtonDAN STEINBERG/INVISION/AP/Dan Steinberg

Ellen DeGeneres Ellen DeGeneres JOHN SHEARER/INVISION/AP/John Shearer

Głód na widowni

Trudno w to uwierzyć, ale nawet w trakcie ceremonii rozdania Oscarów można chodzić głodnym.

To się dzieje wtedy, kiedy uświadamiasz sobie, że umierasz z głodu, bo nie jadłaś nic od 9 rano. Jest gorąco i czujesz, że za chwilę zemdlejesz. Akademia musi naprawdę zadbać o więcej możliwości sięgnięcia po przekąski.

Nic dziwnego, że kiedy Ellen DeGeneres zamówiła pizzę, gwiazdy tak się na nią rzuciły :)

Resztę show decydujemy się oglądać z zielonego pokoju, w którym jest pizza - kontynuuje Laura Simpson.

Ellen DeGeneresJOHN SHEARER/INVISION/AP/John Shearer

Ellen DeGeneresREUTERS/LUCY NICHOLSON

Oscary 2014 Oscary 2014 REUTERS/LUCY NICHOLSON

Czerwony dywan

Kamery pokazują gwiazdy maszerujące po czerwonym dywanie, ale już nie to, co się dzieje dookoła czerwonego dywanu. Jest on chroniony niczym ambasada.

Highland (między Sunset a Hollywood) jest pełne barykad oraz punktów kontrolnych, żeby żaden szaleniec nie przebił się samochodem, zabijając wszystkich na czerwonym dywanie. Każde wejście jest strzeżone przez strażników w kamuflażu od stóp do głów z ogromnymi pistoletami automatycznymi (strzelbami? Nie znam się na broni). Jednemu z nich staram się zrobić zdjęcie, zostaję natychmiast zatrzymana. Po drugiej stronie chodnika na Highland jest pełno zwolenników Jezusa. Nie mówię, że kilku - każdy centymetr chodnika wypełniony jest religijnymi symbolami oraz psalmami. Jest to jednocześnie surrealistyczne i przepełnione nienawiścią.

Oscary 2014REUTERS/ADREES LATIF

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.