Ta gwiazda jest głównym producentem filmu "Call me crazy", który w ostatni czwartek miał premierę w Los Angeles. Jak widać, zdecydowała się wziąć udział w imprezie nie zważając na niezaleczone ślady, jakie na jej plecach pozostawiły postawione wcześniej bańki.
Korektor nie był w stanie całkowicie zamaskować brzydkich plam. Dlatego podziwiając determinację gwiazdy, jednocześnie współczujemy jej wyglądu. A przecież wystarczyło założyć kreację zakrywającą plecy!
GILBERT FLORES/BROADIMAGE/Gilbert Flores/Broadimage
Gwiazdą, która nie wahała się przyjść z tak specyficznie "ozdobionymi" plecami na premierę własnego filmu, jest Jennifer Aniston. Niewykluczone zresztą, że przed wyjściem na imprezę korektor całkowicie zamaskował ślady baniek, a dopiero temperatura na imprezie i błysk fleszy zrobiły swoje.
Tak czy owak, Aniston życzymy zdrowia, a wyprodukowanemu przez nią filmowi - sukcesu.