Trybson i Eliza u Kuby: Nie lubię polskich imion, nazwiemy je... Dostaną własne reality show?

"Hańba! K*rwa dno!" - tak internauci zareagowali na informację, że zaproszenie do programu Kuby Wojewódzkiego otrzymali członkowie kontrowersyjnego show "Warsaw Shore" - Eliza i Trybson.
Kuba Wojewódzki, Trybson Kuba Wojewódzki, Trybson TVN/X-News

Warsaw Shore u Kuby

Osoby w Polsce, które nie wiedzą, czym jest "Warsaw Shore", można policzyć na palcach. Nawet, jeśli ktoś nie był wielkim fanem albo nie oglądał ani jednego odcinka, ma wyrobione zdanie o tym show. Co tu kryć - najczęściej negatywne. "Ekipa z Warszawy" dla zdecydowanej większości stanowi świadectwo upadku społeczeństwa, mediów i obyczajów. Losy ośmiorga młodych ludzi, którzy mieszkają w luksusowym domu, mają nieograniczony dostęp do alkoholu i rozbudzone libido, potoczyły się jednak nieoczekiwanie.

Trybsonowi i Elizie wielu wróżyło - już w trakcie trwania pierwszego sezonu show - wielką karierę. Najbardziej charakterystyczni, jak z rękawa sypiący złotymi sentencjami, a jednocześnie najostrzej krytykowani - nienawiść przeplatała się z uwielbieniem, a to już jest poważną przesłanką, aby prognozować ich stałą obecność w mediach. Pomiędzy pierwszym a drugim sezonem wypłynęła nieoczekiwana wiadomość. Eliza i Trybson spodziewają się dziecka.

Zaraz po ogłoszeniu, że uczestnicy "Warsaw Shore" zasiądą na kanapach programu Kuby Wojewódzkiego w internecie rozpętała się ista burza. Fani ostro krytykowali taką decyzję dziennikarza. Nie szczędzili przy tym mocnych słów. Wojewódzki jednak nigdy nie bał się rozmów z ludźmi, których większość społeczeństwa najchętniej wypędziłaby z kraju. Przypomnijmy, że gośćmi jego programu były Frytka, Doda, ostatnio Luxuria. Wtorkowa rozmowa była próbą zrozumienia, na czym polega fenomen "seksualnego jaskiniowca", czyli Trybsona.

Poszedłem do programu, głodny przygód. Oglądałem poprzednie Ekipy, dowiedziałem się, co oni osiągnęli. Na przykład dorobili się takiego fajnego lambo jak ty. Głodny przygód i wspomnień. Robiłem z siebie głupka, ale nie za darmo - powiedział Trybson.

Kuba Wojewódzki, Trybson i Eliza, Warsaw Shore, Ekipa z WarszawyTVN/X-News

Kuba Wojewódzki, Trybson i Eliza Kuba Wojewódzki, Trybson i Eliza TVN/X-News

Zmiana życia

Kuba Wojewódzki nie dał się zwieść jaskrawemu obrazkowi rozpitej "Ekipy z Warszawy". Nieustannie padało więc pytanie o autentyczność programu. Co jest kreacją, wizją producentów show, a co rzeczywistością? Odpowiedzi nie dostał. Trybson w kółko powtarzał, że do programu przyszedł żądny przygód. A ponieważ był wolny, nikomu nie robił krzywdy. Chodziło o zabawę i doświadczenie niezapomnianych przeżyć. To jak się wypowiadał bardziej przypominało recytowanie formułek (wierzycie, że Trybson jest autorem swoich, słynnych już, kwestii?). A w sytuacjach kiedy nie mógł się nimi posługiwać, jego odpowiedzi ograniczały się do nic nieznaczących wtrąceń: "no wiesz", "no co ty".

Nim Wojewódzki odpuścił "trudne tematy", zapytał Trybsona o to, czy ten nie boi się, że będzie symbolem upadku mediów. Natychmiast jednak sam sobie odpowiedział:

Pewnie się nad tym nie zastanawiałeś.

Gdy na tapecie pojawiły się alkohol, seks, imprezy, goście nieco się rozluźnili. Pewnie dlatego dziennikarz zapytał Elizę, czy w ciąży pije.

No co ty zwariowałeś?! - oburzyła się Eliza.
W ogóle nic a nic - dodał Trybson.

Kuba Wojewódzki, Trybson i Eliza, Warsaw Shore, Ekipa z WarszawyTVN/X-News

Abstynentem od zakończenia programu stał się też Trybson.

Ten program był maratonem alkoholowym Nigdy wcześniej tyle w życiu nie piłem. Ludzie myślą, że tak wygląda nasze życie na co dzień, a ja teraz nie piję. To będzie już z dwa miesiące, czyli odkąd wyszedłem z programu - podkreślił. - W trakcie trwania i po pierwszym sezonie nie mogłem się opędzić od kompanów do picia. Każdy mówił mi: "No tylko jedna lufa, już się przecież nie zobaczymy". Piłem, choć już ledwo stałem na nogach. Z czasem nauczyłem się trochę oszukiwać i przepuszczać kolejki.

Trybson i Eliza zdobyli rozpoznawalność na tym, co pokazali w "Warsaw Shore", czyli piciu, imprezowaniu, uwodzeniu. Teraz chcą (są zmuszeni?) zerwać z takim wizerunkiem. Wojewódzki zastanawiał się, czy nie boją się, że skoro ich popularność zbudowana jest na seksie przed kamerami i kontrowersjach, to po ustatkowaniu się, nikt ich nawet nie rozpozna na ulicy. Trybson i Eliza nie czują jednak, że ich czas się kończy, a dziecko zmieni ich życie w rażący sposób. Wręcz przeciwnie. Można odnieść wrażenie, że dziecko to kolejna "fajna rzecz", którą również można przekuć w popularność. Bez skrępowania opowiadali w telewizji o jego poczęciu.

To był taki romantyczny wieczór - opowiadał Trybson o nocy, której poczęli dziecko.
Ty i romantyzm - dziwił się Kuba.
Trybson ma i miał wiele obliczy. Na każdą gąskę miałem inny sposób, dla jednych romantyk, dla innych jaskiniowiec. Jednak jak się człowiek zakocha, to się zmienia, a ja zakochałem się po uszy. Owszem jest dużo fanek bardzo napalonych, ale gdy ja jestem w związku jestem wierny. Czułem, że to coś wyjątkowego już w trakcie programu, kiedy zdałem sobie sprawę, że nagle staję się zazdrosny o tę laskę. Jestem wrażliwym facetem, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem USG dziecka to popłakałem się. Naprawdę.

Wojewódzki wciąż nie rozumiał beztroskiego podejścia pary do dziecka. Teraz są zakochani, ale...

Trybson, a jak za tydzień ci się odwidzi?

Bohaterowie "Ekipy" starali się udowodnić, że ich uczucie nie minie, a oni nie są już tymi imprezowiczami, którzy rok temu zaczęli przygodę z show-biznesem. Chociaż oczywiście nie widzą powodów, żeby całkiem rezygnować z dotychczasowego stylu życia.

Przecież mogę czasem pójść na imprezę. Mam mnóstwo przyjaciół. Oni pomogą, zajmą się.
Kuba Wojewódzki, Trybson i Eliza Kuba Wojewódzki, Trybson i Eliza TVN/X-News

Plany

Para zdecydowanie w dalszym ciągu widzi się w show-biznesie. Co chciałaby robić Eliza? Zostać aktorką, piosenkarką?

Nie mogłabym śpiewać, bo nie mam głosu - opowiadała o innych planach życiowych Eliza. - Mogłabym coś reklamować, ciuchy kosmetyki.

Po pierwszym sezonie "Warsaw Shore" życie Eliza i Trybson stało się bajką, o jakiej zawsze marzyli. I wygląda na to, że nie będą musieli porzucić snów o sławie i pieniądzach. Może nawet reklamowanie tych kosmetyków się przydarzy.

Nie chcemy o tym mówić, ale być może będzie też jakiś inny program - rzucili enigmatycznie.

W amerykańskiej edycji "Ekipa z New Jersey" najbardziej charakterystyczni uczestnicy, ci o największej sympatii widzów dostawali swoje własne reality show. Jak na przykład Jwoww i Snooki. Po kilku latach obie znalazły stałych parterów, założyły rodziny, pojawiły się dzieci. Wszystko oczywiście pod czujnym okiem kamer. Pomni na te fakty zupełnie inaczej odczytujemy wypowiedź Trybsona i Elizy.

Wojewódzki, który mógłby być ojcem obojga, dziwił się, gdy Trybson zarzekał się, że po porodzie też będzie wychodził na imprezy. Przyszli rodzice do tematu rodzicielstwa podchodzą z dystansem. Widać, że nie do końca są świadomi tego, co ich czeka. Chociaż mówienie o typowej rodzinie i typowych problemach w tym przypadku trochę nie ma sensu. Najpewniej po raz pierwszy, niemalże na naszych oczach, tworzy się rodzina wykreowana przez program telewizyjny. A porównania małego Trybsiaka do bohatera filmu "Truman show" nabierają nowego znaczenia.

Kuba Wojewódzki, Trybson i Eliza, Warsaw Shore, Ekipa z WarszawyTVN/X-News

Wojewódzki powiedział, że wreszcie powstało w polskim show-biznesie coś, "co ma ręce i nogi" i to "coś" zrobił właśnie Trybson. Ten ktoś będzie miał na imię Brian lub Kornelia (Dlaczego? Bo Eliza nie lubi polskich imion). Ten ktoś na zawsze będzie naznaczony piętnem, które na opinii o ich rodzicach odcisnęły media. Jednak oni dla niego, chcą po prostu dobrego życia.

Będzie chciał iść do Ekipy, to pójdzie. Skąd wiesz, co on będzie chciał - mówiła Eliza do Kuby. - Chciałabym, żeby miał inne wartości, ale będzie robił, to co chciał.
Więcej o: