Ostatnio Telewizja Polska wyprawiła huczny benefis Bohdana Łazuki. Na wydarzeniu nie zabrakło pracowników stacji, a także innych gwiazd . Tego dnia aktorowi towarzyszyli m.in. Tadeusz Drozda, Krystyna Mazurówna oraz Wiktor Zborowski. Pojawił się także Michał Milowicz, który w filmie "Chłopaki nie płaczą" wcielił się w rolę syna Bohdana Łazuki. Aktor znalazł czas na krótki wywiad. Padły wyjątkowe słowa.
Michał Milowicz porozmawiał za kulisami benefisu z portalem Pomponik. Aktor został zapytany o to, co wyróżnia Bohdan Łazukę na tle innych artystów. - Wszystko. Bohdan jest artystą totalnym. Czyli mający wszelakiego rodzaju możliwości artystyczne, które są, myślę, spełnione w 300 procentach. To, co wykonał w trakcie swojego życia artystycznego, stanowi o tym, że mówimy do niego 'mistrzu'. Wspiął się na wyżyny maestrii zarówno aktorskiej, jak i wokalnej - powiedział Michał Milowicz w rozmowie z portalem. Aktor wyjawił także, jak zachowuje się Bohdan Łazuka w pracy i poza kamerami. - Jest trochę niecierpliwy, lubi działać, nie lubi czekać. Jest profesjonalistą w każdym względzie. (...) Prywatnie jest wspaniałym, przyjacielskim człowiekiem z sercem na dłoni - powiedział. Jak zauważa portal Pomponik, Milowicz wzruszył się, mówiąc o Łazuce. - Jego słowa są rzucane jak perły. W niego się wsłuchuję. (...) Mam nadzieję, że jeszcze dużo przed nim - skwitował aktor w rozmowie.
Bohdan Łazuka nie może liczyć na wysoką emeryturę i dlatego nie zamierza przestawać pracować. -Obecna emerytura wystarcza mi jedynie na opłacenie rachunku za gaz, więc może sobie pan wyobrazić, ile wynosi. Jeśli minimum co drugi dzień przychodziłby do mnie listonosz i przynosił w kopercie 5000 dolarów, to mógłbym zastanowić się nad tym, czy przestać pracować. Ale na to się nie zanosi - powiedział w wywiadzie dla Plejady. ZOBACZ TEŻ: Bohdan Łazuka trafił do szpitala. Wyjawił, co się wydarzyło. "Trochę zlekceważyłem te kłopoty"