Doda wystąpi na tegorocznym festiwalu w Sopocie, gdzie zaśpiewa między innymi ze Smolastym. W ostatnich rozmowach opowiedziała nie tylko o częściowej wizji koncertu, ale i zabrała głos na temat zachowań, które dostrzega na ulicach. Okazywanie czułości w miejscu publicznym to niejedyne, co jej przeszkadza.
Wokalistka najpierw zabrała głos na temat namiętnych pocałunków na ulicy. - Powinny być raczej za czterema ścianami. Mogą się czuć niezręcznie osoby, które siedzą na przystanku i to oglądają obok - powiedziała. Doda następnie postanowiła podzielić się opinią na temat karmienia niemowlaków przez matki w miejscach publicznych. - Nie wiem też, czy ludzie się czują okej w momencie, w którym ktoś nie zasłania się, karmiąc swoje dziecko, tylko po prostu gołą pierś wystawia w miejscu publicznym, bo jednak jest to część intymna kobiety i rozumiem, że dziecko jest głodne, ale jest milion innych sposobów, żeby się zasłonić czy pójść w inne miejsce, a nie powodować, by wszyscy patrzyli na ten sutek - wyznała "Pomponikowi". Co sądzicie o tych słowach? Artystka nie nawiązała jednak do tego, że sama od lat paraduje w stylizacjach odsłaniających ciało. Wygląda na to, że nie ma problemu z odrobiną nagości na scenie. Kadry z jej ostatniego wyjścia, podczas którego zaprezentowała się w odważnej stylizacji, zobaczycie w galerii.
Doda wielokrotnie podkreślała, że nie planuje dzieci. Dlaczego?
Wyznania celebrytek dotyczące potomstwa często wywołują zaskoczenie. Jak sprawa wygląda u Rabczewskiej? "Nie wszystkie kobiety mogą i powinny mieć dzieci" - wyznała swego czasu na Instagramie. Z kolei w podcaście "Imponderabilia" opowiedziała więcej o swojej decyzji dot. dzieci. - Wychowywanie dzieciaka to jest praca, ale nie może być tak przez matkę postrzegana. To poświęcenie ma wynikać z miłości i z chęci oddania siebie dla drugiej osoby. Ja tego instynktu nie mam, a dziecko na to zasługuje... - wyznała. Co najbardziej załamuje Dodę, jeśli chodzi o posiadania potomstwa? - Teraz, kiedy oglądam dzieci moich znajomych, to mam wrażenie, że są strasznie znerwicowane, utkane z takich dorosłych problemów. Wiele z tych dzieci jest smutnych. To jest szok! Jestem załamana, myśląc o tym, co to będzie w kolejnych pokoleniach - zaznaczyła jasno.