Sylwia Bomba w jednym z ostatnich wywiadów skomentowała wywiad Rzeźniczaka. Piłkarz rozliczył się przed Żurnalistą ze swojej przeszłości. Wspomniał o kulisach relacji z kobietami i przedstawił dotychczas nieznane informacje. Bomba nie popiera tego, co zrobił Rzeźniczak. Wyraziła swoje stanowisko w wywiadzie dla Jastrząb Post.
Influencerka wyznała, że otrzymała propozycję opowiedzenia o relacji z nieżyjącym już ojcem swojej córki, ale nie posunęła się do takiego kroku. "Gdybym chciała zbudować sobie popularność, to na historii z tatą Antosi mogłabym zbudować sobie ogromną popularność. Wiele gazet do mnie dzwoniło, proponując, że mi zapłacą, jak cokolwiek powiem o tym, co się wydarzyło. Ja uważam, że w życiu ważne jest własne ego, szczęście itd. Natomiast sądzę, że tutaj zaistniała sytuacja, że jednak Jakub zamiast pójść do terapeuty, poszedł na wywiad i pomylił specjalistów" - oznajmiła Bomba. Po czym dodała:
Uważam, że pewne rzeczy nie powinny paść. Jak poczuje się jego córka, gdy za lat dziesięć wyczyta, że istnieje dlatego, że tata zapłacił komuś za seks. Są takie rzeczy, które nie powinny nigdy paść.
Więcej zdjęć Sylwii Bomby znajdziecie w naszej galerii.
"Nie można mówić pewnych rzeczy przez swój pryzmat. Ok, on się wypłakał, może coś przepracował, może mu to pomogło, bardzo się cieszę. Natomiast apelowałabym o trochę większą dojrzałość, należy myśleć nie tylko o sobie i swoich emocjach, ale także przede wszystkim o emocjach małych dzieci. Jesteśmy odpowiedzialni za dzieci, które powołaliśmy na świat i powinniśmy je chronić" - wyznała influencerka. Co sądzicie o tej wypowiedzi?