Marzena Kipiel-Sztuka wiedzie dziś samotne życie. Dwóch jej mężów nie żyje. Podobnie jak partnerów. Nie jest tajemnicą, że jeden z ukochanych aktorki nie popisał się wiernością. Gwiazda serialu "Świat według Kiepskich" nakryła go na zdradzie. Było to dla niej takie bolesne, że nie dała mu drugiej szansy i odprawiła go z kwitkiem. "Zapowiadaliśmy się na świetnie dobraną parę artystów, którzy mogli w cuglach zdobyć cały świat" - stwierdziła aktorka po latach w "Fakcie".
Zanim Marzena Kipiel-Sztuka przekonała się, co to znaczy być żoną, gdy chodziła do Technikum Budowlanego w Legnicy, była zakochana w Tomku. Mężczyzna był wziętym muzykiem dancingowym. Zabawa w Karpaczu, na którą zabrał Marzenę, okazała się dla niego zgubna i dał się po niej ponieść namiętności z inną. To był cios dla Kipiel-Sztuki. Mężczyzna błagał o wybaczenie, ale nie było zmiłuj.
Nocowaliśmy w hotelu i to właśnie w naszym pokoju nakryłam go ze striptizerką z knajpy, w której grał. To był dla mnie niewyobrażalny szok. Spakowałam plecak, wyjechałam jeszcze tego samego dnia i tak skończyła się ta miłość. Nigdy nie wybaczyłam mu tej zdrady. "Rudy", bo taką nosił ksywę, do końca swoich dni żałował tego, co zrobił - wyznała Marzena Kipiel-Sztuka jakiś czas temu w "Fakcie".
Marzena Kipiel-Sztuka ma jednak po Tomku ważną pamiątkę, z której się dziś cieszy. Mimo przykrego rozstania nie odejmuje mu talentu, a nawet go docenia. "Był niezwykle utalentowanym i zdolnym chłopakiem. Grał na wszystkim: klawiszach, trąbce, akordeonie, grzebieniu. Do dziś przechowuję jego pałeczki do perkusji i jest to jedna z moich najcenniejszych pamiątek" - dodała w "Fakcie" i stwierdziła, że u boku Tomka mogłaby podbijać świat.
Zapowiadaliśmy się na świetnie dobraną parę artystów, którzy mogli w cuglach zdobyć cały świat. Jako muzyczny duet z pewnością zrobilibyśmy karierę, a później, będąc sławni i bogaci, wychowalibyśmy piątkę naszych dzieci. Jak widać, nie dane nam było posmakować pełni szczęścia - podsumowała aktorka.
Choć dziś nie ma u jej boku nikogo poza ukochanym psem, gwiazda "Kiepskich" nie zamyka się przed uczuciem. "Jestem otwarta na miłość. Mój idealny mężczyzna z jednej strony powinien być silny jak Superman, by służył mi męskim wsparciem i ramieniem, a z drugiej strony musi być przytulanką. Mój facet musi być dojrzały, a nie jakiś chłystek. Nie musi mieć ponad 1,80 cm wzrostu. Czasem drobny niepozorny facet może być Supermenem. W moim wieku nie patrzy się czy to jest brunet, czy blondyn, szatyn. To nie kwestia wzrostu, zawodu, zarostu. Patrzę już innymi kategoriami. Lubię egocentryków, ludzi ze swoją pasją. To musi być ktoś, kto ma coś do powiedzenia i kto będzie dla mnie ciekawy - mówiła w tabloidzie. Więcej zdjęć Marzeny Kipiel-Sztuki znajdziecie w galerii u góry strony.