Blanka Lipińska znana jest z osobistych wypowiedzi i w rozmowach z dziennikarzami bywa nad wyraz otwarta. W jednym z ostatnich wywiadów wyznała, że ma bardzo dużo kompleksów i nie lubi różnych części swojego ciała. Autorka "365 dni" przyznała, że ponieważ pewnych rzeczy nie może zmienić, jest już z tym pogodzona. Na Instagramie pokazała, jak wyglądała przed laty i przyznała, że teraz jest jej o wiele łatwiej zaakceptować siebie.
Blanka Lipińska udzieliła ostatnio wywiadu reporterce serwisu Jastrząb Post. Chyba nikt się nie spodziewał, że osiągająca sukcesy autorka kontrowersyjnej powieści "365 dni" ma tak negatywny stosunek do własnego ciała. W brutalnej wyliczance wymieniła wszystkie "niedoskonałości". Nie da się ukryć, że ma sporo kompleksów i od lat walczy z akceptacją.
Ja mam za duże uda, nie mam bioder, co powoduje, że te uda są jeszcze większe (...). Nogi mam takie krótkie, a taki długi tułów (...) Mam wielką głowę, ogromną po prostu. Mam wielką twarz, ciągle ją próbuję zmniejszać, ale już się nie da z nią nic zrobić. Mam wstrętne włosy, które są tak proste, jak druty, bo ja mam włosy jak azjatyckie. Nienawidzę tych włosów, ogoliłabym się na łyso najchętniej - wyznała w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.
Po publikacji wywiadu w mediach społecznościowych Lipińska otrzymała mnóstwo słów wsparcia. Kobieta przyznała na InstaStories, że teraz jest jej o wiele łatwiej akceptować siebie. Dieta i zabiegi medycyny estetycznej pozwoliły, jak to sama określiła, "doprowadzić się do stanu, który może zaakceptować". Celebrytka pokazała stare zdjęcie sprzed lat i przyznała, że do dawnej siebie miała bardzo negatywny stosunek.
To jestem ja, której nie chcę akceptować - wskazała na stare zdjęcie.
Blanka Lipińska przyznała, że ważyła wtedy o wiele więcej, a należy do niższych osób i przy swoim wzroście powinna mieć zdecydowanie niższą wagę.
Ważyłam wtedy 84 kg przy wzroście 160 cm! - powiedziała na InstaStories.
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Blanka Lipińska przyznała, że jest jedna część ciała, do której ma bardzo pozytywny stosunek i którą w sobie lubi.
A stopy mam akurat bardzo ładne, ja lubię swoje fryteczki - dodała w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.
Zobacz też: Camilla musiała być załamana na ślubie Diany i księcia Karola. Podkreśliła to strojem. "Akt buntu"