Meghan Markle i książę Harry podobno zastanawiają się nad przesunięciem emisji wywiadu u Oprah Winfrey na inny termin. Chodzi przede wszystkim o zdrowie dziadka, księcia Filipa. Według medialnych doniesień, rodzina królewska zaczęła niepokoić się o zdrowie mężą królowej i "łączy się w modlitwie". Wszystko przez to, że karetka przewiozła go do innego szpitala, a co gorsza - przebywa w placówce już prawie dwa tygodnie.
Meghan Markle i książę Harry nagrali rozmowę z Oprah Winfrey. Premiera jest zaplanowana na 7 marca, co oznacza, że para ponownie skupi na sobie uwagę Brytyjczyków. Wydaje się jednak że obecna, nie najlepsza sytuacja zdrowotna księcia Filipa sprawiła, że Meghan i Harry zaczęli zastanawiać się nad przesunięciem emisji. Nie chcą, żeby wyglądało to tak, jakby wyżej stawiali własne korzyści niż trudne okoliczności rodzinne. Daily Mail donosi, że książę Edynburga trafił do szpitala św. Bartłomieja w Londynie w celu "badań i obserwacji w kierunku istniejącej choroby serca" i ma tam pozostać co najmniej do końca tygodnia. Wszystko wskazuje więc na to, że osobiste zwierzenia Meghan i Harry'ego powinny poczekać. Oczywistym stał się fakt, że mówienie o trudach życia w rodzinie królewskiej i wspominanie tragicznie zmarłej księżnej Diany to co najmniej nietakt z ich strony. Oczywiście wywiad został nagrany wcześniej, a emisja jest zaplanowana, ale być może uda się coś jeszcze zrobić i przesunąć premierę wywiadu chociaż o kilka dni.
To zły moment - powiedziała cytowana przez "The Sun" Penny Junor, autorka książek o rodzinie królewskiej.
Jak twierdzi magazyn, książę Harry i Meghan Markle rozważają taką opcję, jednak dotychczas nie doszło do podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie.