Książę William, podobnie zresztą jak jego żona, księżna Kate oraz oczywiście ich dzieci, jest uwielbiany, nie tylko przez poddanych. Pamiętacie, kiedy ostatnio któreś z nich było za coś krytykowane? No właśnie.
Następca brytyjskiego tronu naraził się jednak internautom jedną, niezbyt zręczną wypowiedzią, jakiej udzielił wietnamskiej telewizji.
Bycie rodzicem ma nie tylko jasne strony. Dla mnie osobiście była to ogromna zmiana. Mam wielkie szczęście, bo Kate bardzo mnie wspiera. Jest niesamowitą matką i wspaniałą żoną. Bycie rodzicem bywa ciężkie. Przejście od bycia samotnym, niezależnym mężczyzną do bycia w małżeństwie i posiadania dzieci było trudne. Musiałem nauczyć się wiele o sobie i o rodzinie na przykładzie własnych dzieci. George, co prawda, bywa czasami urwisem, ale to słodki chłopak.
Kluczowe były tu słowa o tym, że rodzicielstwo "bywa ciężkie". Internauci nie mogli darować takich słów komuś, kto jest na utrzymaniu podatników, otoczony służbą i ogólnie rzecz biorąc ma o wiele łatwiej w życiu niż inni rodzice, na przykład samotni ojcowie czy samotne matki.
Oto człowiek, który nie ma pojęcia, co znaczy, że "jest ciężko".
Jeżeli jemu jest ciężko, to niech Bóg ma w opiece resztę śmiertelników.
Serio? Posiada nianie, kucharzy, osobistych asystentów, żadnego kredytu, pracuje kilka dni w roku, ma wspaniałą żonę i jest mu ciężko?
Tak mocno książę William już dawno nie oberwał od internautów. Żyjąca w luksusach rodzina królewska ma o wiele lepsze warunki do wychowywania dzieci, niż większość śmiertelników. Z drugiej strony jednak, cały ten przepych nie znaczy nic, kiedy rodzice muszą wstawać do dziecka po kilka razy w nocy albo martwią się, kiedy choruje. W tej optyce nawet książę ma prawo czasami czuć się zmęczonym człowiekiem.
JZ