Dorota Gardias spełnia się jako prezenterka telewizyjna, wokalistka i prowadząca na eventach. Większość Polaków zna ją z prezentowania pogody na antenie TVN. Gwiazda żyje na pełnych obrotach, czego kulisy pokazuje na Instagramie. To tam opowiedziała o przykrej i niespodziewanej sytuacji. Gardias znalazła się pod okiem specjalistów. Dlaczego?
Prezenterka miała kolejne wydarzenie do poprowadzenia, ale musiała szybko je opuścić. Wszystko przez narastający ból brzucha. "Wczoraj miałam bardzo fajny dzień. Prowadziłam event dla zaprzyjaźnionej marki, byłam tam też jurorem w konkursie. Mówiąc szczerze - nie mogłam się doczekać tego wydarzenia, ponieważ poprzednie nasze spotkanie było bardzo inspirujące i miłe - super ludzie, super atmosfera. Nagle zaczął mnie strasznie boleć brzuch - tak silnie, że nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Wszystko działo się podczas eventu, który prowadziłam, więc organizatorzy musieli wezwać karetkę" - czytamy na Instagramie. Co działo się dalej? "Trafiłam najpierw na SOR, a później na chirurgię, bo okazało się, że to wyrostek. Operację miałam po północy. Poranek po niej był ciężki, ale powoli dochodzę do siebie i czuję się już trochę lepiej" - relacjonowała Gardias.
Trzeba przyznać, że historia prezenterki jest przerażająca. Do tej pory zawsze uchodziła za wulkan energii i w pełni zdrową osobę. Gardias jest wdzięczna za szybkie opanowanie sytuacji. "Chciałabym z całego serca podziękować całemu zespołowi szpitala. Od momentu wezwania karetki, przez SOR, aż po oddział chirurgii - wszędzie spotkałam się z ogromną troską, życzliwością i profesjonalizmem" - przekazała. "Wiem, ilu ciężko chorych pacjentów trafia do nich każdego dnia i jak wymagająca jest ich praca. Tym bardziej podziwiam i doceniam to, że potrafią dawać tyle siły, wsparcia i zwyczajnej ludzkiej dobroci. Dzięki nim mogę spokojnie wracać do zdrowia i za to jestem naprawdę ogromnie wdzięczna" - czytamy dalszą część wpisu. Życzymy Dorocie szybkiego powrotu do formy!
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!