Barnaby Jack, haker z San Francisco, został znaleziony martwy w swoim domu - poinformował Reuters. Portal cytuje rzecznika policji w San Francisco:
Urodzonego w Nowej Zelandii 35-latka znaleźli w domu bliscy. Nie możemy w tej chwili podać przyczyny śmierci, ale wykluczamy morderstwo.
Jack sławę zawdzięczał pokazowi, w trakcie którego udało mu się zhakować 2 bankomaty tak, by wypłacały pieniądze.
Fot. Isaac Brekken APHaker należał do grona tzw. "białych kapeluszy", czyli legalnych hakerów, których rolą jest włamywanie się do strzeżonych systemów i wyszukiwanie luk w ich zabezpieczeniach. W przyszłym tygodniu miał wziąć udział w konferencji w Los Angeles, gdzie zamierzał pokazać jak "włamać" się do rozrusznika serca. Reuters przypomniał jego wypowiedź sprzed tygodnia:
Z 30 metrów mógłbym zabić człowieka, hakując jego rozrusznik - powiedział wtedy.
Dwa lata temu dzięki niemu producent pomp insulinowych mógł lepiej zabezpieczyć swój produkt. Kiedyś zresztą wpadł przez swoją pracę w kłopoty. Za zgodą dyrekcji kasyna hakował automat do sprzedaży sztabek złota. Ochrona o tym nie wiedziała i go zatrzymała.
On włamywał się do wszystkiego, czego dotknął - Reuters cytuje wypowiedź jego znajomej, Tiffany Strauchs Rad.
Był jednym z tych ludzi, którzy pojawili się na ziemi, żeby znaleźć luki w zabezpieczeniach, które mogłyby być wykorzystane w złośliwy sposób do skrzywdzenia ludzi - powiedział jego współpracownik, Stuart McClure.
alex