Poranny jogging zakończył się wizytą na komendzie policji. Wczoraj około godziny 10.00, na jednym z gdańskich osiedli doszło do incydentu między Nergalem a fotoreporterem. Lider Behemotha wracając z porannego joggingu zobaczył pod swoim domem fotoreportera. Zdenerwowany rzucił się na niego.
Gdy mnie zobaczył, zaczął mnie wyzywać od skur... Nagle ruszył w moją stronę. Zacząłem uciekać. Za mną pobiegł jego kolega. Podciął mi nogi i przewrócił mnie. Zaczął mnie okładać pięściami i krzyczał, żebym oddał mu kartę fotograficzną (...) Nagle podbiegł Nergal z kijem przypominającym bejsbola. Wymachiwał nim i krzyknął: "I co teraz, skur...?". Na szczęście zatrzymał się jakiś taksówkarz. Poprosiłem, żeby wezwał policję. Gdy Nergal z tym drugim zorientowali się, że ten kierowca wzywa funkcjonariuszy, dali nogę. Adam schował tę pałkę do rękawa i odjechał swoim autem. Ten drugi też zwiał. Wstałem i obolały pojechałem na policję. Złożyłem zeznania - dodaje fotoreporter.
Jak podaje se .pl, fotoreporter nie dał za wygraną. Kolega Nergala uszkodził mu obiektyw wart ponad dwa tysiące złotych. Poturbowany paparazzi poszedł na policję złożyć zeznania. Wczoraj około godziny 14 przyjechał na komendę policji na gdańskim Przymorzu, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Jeszcze niedawno Adam w jednym z wywiadów powiedział: Paparazzi i tabloidy budzą we mnie wręcz fizyczną agresję. I mają szczęście, że nadal jestem cholernie słaby...
Sancita