Anja Rubik miała wczoraj wylecieć do Moskwy na premierę kalendarza Pirelli , ze zdjęciami autorstwa Karla Legerfelda . Niestety, pogoda pokrzyżowała te plany. Jak udało nam się dowiedzieć, słynny projektant bardzo się niecierpliwił z powodu nieobecności Anji.
Karl dzwonił do Anji praktycznie non stop i pytał kiedy będzie. Ona jest jego ulubienicą i nie wyobrażał sobie premiery kalendarza bez niej.
Na szczęście w końcu udało się jej wylecieć. Co ciekawe modelka wyruszyła w tę podróż prywatnym odrzutowcem należącym do jednego z najbogatszych Polaków. Razem z żoną miliardera.
Jego żona bardzo interesuje się modą. Zamierza zaistnieć w tej branży, więc nie mogła zlekceważyć takiej okazji. A poza tym bardzo lubi Anję i chciała jej pomóc - mówi nasze źródło.
Panie mają wrócić już jutro rano. Miejmy nadzieję, że pogoda już im nie pokrzyżuje planów i Anja pojawi się na finale "Top Model. Zostań modelką" w środę wieczorem.
Aik