"Gdyby Doda się załamała, Adam miałby dużo ciężej"

Rafał Rabczewski twierdzi, że Doda jest silna i tak łatwo się nie podda. To dla nich prawdziwa lekcja miłości.

Adama Darski od prawie miesiąca leży w szpitalu. Personel Kliniki Hematologii i Transplantologii w Gdańsku bardzo nie lubi paparazzich. Codziennie siedzą w krzakach, chodzą po rusztowaniach czy nawet kradną klucze do oddziału. Wszystko dla zdjęcia. W szpitalu Nergal dostał izolatkę. Pod salą, w której leży, stoi codziennie kilku ochroniarzy.

On nie chce z nikim rozmawiać, poza Dodą i najbliższą rodziną. A ja jestem od tego, żeby nikogo nie wpuszczać - powiedział "Vivie" ochroniarz Adama.
Nergal, Doda.
Nergal, Doda. screen z magazynu "Viva" nr-18 (354)

screen z magazynu "Viva"

Wiadomo, że Nergal przyjmuje chemię, potocznie mówiąc zestaw różnych trucizn. Czasem czuje się źle, ale Doda czuwa przy nim całymi dniami. Dla Adama zrezygnowała z wielu planów zawodowych. W weekendy gra nadal koncerty, ale jak podkreśla Rafał Rabczewski w rozmowie z "Vivą", Doda nie robi tego dla pieniędzy. Nie szuka też litości.

Doda nie gra na ludzkich uczuciach i postanowiła nie wypowiadać się na temat Adama i tego jak przebiega jego terapia (...) Gdyby się załamała, to Adam miałby dużo ciężej w walce z chorobą, bo przecież to psychika i wsparcie drugiej osoby są kluczem do sukcesu  - powiedział "Vivie" Rafał Rabczewski.

Rodzina twierdzi, że Dorota się nie podda. Wciąż jest silna. Musi walczyć razem z Adamem . Oby wyszli z tej walki zwycięsko.

Sancita

Zobacz także:

Wiceminister zdrowia: Należy pochwalić Dodę

Nergal zaczyna drugą chemię

Nergal: Jestem wdzięczny za wsparcie

Więcej o: