Plotek ustalił, że afera z udziałem Pauliny Smaszcz-Kurzajewskiej nie kończy się naganą Komisji Etyki TVP . Prezenterka tłumaczyła, że zawsze podpisuje się z infantylnym serduszkiem przy nazwisku w które wpisuje TVP (chwali się, gdzie pracuje). Jednak nie jest to prawda .
Czytelnik Plotka podesłał nam autograf Pauliny na którym owszem jest serduszko , ale w środku jest puste . Reklama biżuterii była wyjątkiem, w którym wpisała nazwę pracodawcy .