Doda pojawiła się dzisiaj w programie "Dzień Dobry Wakacje". Mówiła o swojej nowej płycie w towarzystwie dwóch producentów i nagle.... zaczęła mówić o Mai Sablewskiej . Powiemy tak, nigdy tak ostrych słów Doda nie wypowiedziała w kierunku do byłej menadżerki. To był prawdziwy pojazd. Doda odniosła się do zarzutów, że jej nowa piosenka "Bad Girls" była wcześniej napisane dla Mariny. Według Rabczewskiej te plotki rozśniewa sama Maja Sablewska
Przeżywam to bo to jest związane z moją byłą przyjaciółką i i byłą menadżerką z która pracował bardzo długo. Nie przypuszczałam, że UPADNIE TAK NISKO i będzie anonimowo wysyłać maile do portali plotkarskich i robić ustawki w kolorowych gazetach. Znam ją długą i wiem, że stać ją na takie triki. Jest permanentną MANIPULANTKĄ.
Doda tak się nakręciła, że zamiast mówić o płycie, wciąż mówiła o Majce. I to jeszcze ostrzej.
Jest to słabe, takie przekręty wychodzą szybko. To jest zamknięty etap mojego życia, jeżeli chodzi o moją byłą menadżerkę. Ciężko pracuje nad tą płytą i nie pozwolę, aby ktoś obrażał ludzi z którymi pracuje. MOJA MENADŻERKA KŁAMIE. OKŁAMAŁA MNIE, KIEDY ZA MOIMI PLECAMI ZACZĘŁA PRACOWAĆ Z INNĄ PODOPIECZNĄ. OKŁAMAŁA WSZYSTKICH, ŻE ONA SIĘ ZWOLNIŁA, CO JEST NIEPRAWDĄ. JAKI HONOR MA TA DZIEWCZYNA? KIM ONA JEST?TEGO SIĘ NIE ROBI. MAJA ZEJDŹ Z MOICH PLECÓW!
Mrock