Głośna sprawa Marcina Prokopa , czyli "obrażenie katolików dowcipem" dobiega końca. KRRiT oraz Rada Etyki Mediów odpuściły prezenterowi, bo ten przeprosił publicznie za niesmaczne dowcipy:
Cieszę się, że Prokop publicznie przeprosił, ponieważ rzadko dziś się zdarza, by dziennikarz, który palnie coś głupiego, obrazi jakąś grupę ludzi, w tym wypadku katolików, potrafił publicznie przeprosić - mówi Maciej Iłowiecki, wiceprzewodniczący REM. - Prokop w tym wypadku zachował się godnie. - czytamy na Rp.pl.
To fakt. Rzadko słyszymy "przepraszam" z ust dziennikarzy. Większość z nich biję się o swoją rację do końca. "Godne zachowanie" popiera także przewodniczący KRRiT:
Te przeprosiny zamykają sprawę - dodaje Witold Kołodziejski, przewodniczący KRRiT.
A tak wyglądały przeprosiny Marcina Prokopa, czyli skrucha z przymrużeniem oka:
Cieszę się, że nie będę krzyżowany post factum za żart, który rzeczywiście, przyznaję, nie był w dobrym tonie. Nie ma w tym nic niegodnego, że się przeprasza za swoje słowa. Chciałbym tylko podkreślić, że moje przeprosiny nie były skierowane do danej instytucji, ale do ludzi, którzy poczuli się dotknięci moją wypowiedzią.