O testamentach, megalomanii i samotności , Linda opowiedział Piotrowi Najsztubowi podczas wywiadu, który ukazał się w najnowszej Vivie .
Dwa tygodnie temu Bogusław siedział na kanapie u Kuby Wojewódzkiego , gdzie pokazał klasę. Podobnie jest i teraz. To jeden z ciekawszych wywiadów , które ostatnio wydrukowała polska prasa.
Linda jest outsiderem . I nie przebiera w tej kwestii w słowach.
Mam swój świat i myślę, że będę go pielęgnował, aż, kur..., do samej śmierci. Po prostu lubię być sam, może to jakaś wada genetyczna - mówi.
Wspomina także czas kiedy wydawało mu się, że może wszystko i jest idolem . Tym czasem filmy z jego udziałem nie były pokazywane przez kilka lat.
Mogłem być dosyć dobrze zapowiadającym się megalomanem, kiedy zaczynałem swoją karierę aktorską, ale potem tę megalomanię wybito mi z głowy, przez sześć lat nie puszczając na ekran niczego, w czym zagrałem - czytamy w Vivie.
Aktor świadomy jest także tego, że się starzeje. Nie gra twardziela . W rozmowie z Najsztubem wspomina o obawach związanych z chorobami.
Boję się siebie - starego. Przede wszystkim chorób, co się nieuchronnie wiążę ze starością. Wtedy człowiek paru rzeczy nie może zrobić. Boję się też bezradności - opowiada.
Wielka klasa . Polecamy lekturę najnowszego numeru Vivy.