Adam Fidusiewicz ma już za sobą start w "Tańcu z gwiazdami". Był to zdecydowanie ostry start.
To są ogromne emocje. Trenowałem do programu przez kilka tygodni, ale gdy już wyszedłem na scenę, wszystko potoczyło się błyskawicznie. Właściwie to nic z tego nie pamiętam. Wiem tylko jedno, dałem z siebie wszystko. Potem zeszło ciśnienie i zachciało mi się spać. Ale poza tym to dobra zabawa jest.
Dodatkowych tzw. nerw przed występem dostarczył Adamowi i jego partnerce Alessi Surovej przykry incydent ze Stachurskim.
To bardzo mnie zdenerwowało. Pomyślałem co on czuje i zrobiło mi się naprawdę przykro. Stachursky występował przede mną i to jeszcze bardziej mnie wybiło.
Poniżej Adam "w akcji".