Więcej aktualnych informacji z Polski i ze świata znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Maria Magdalena to influencerka, która od lat szokuje swoim wyglądem. Modelka zyskała popularność cztery lata temu, kiedy to omal nie zmarła w trakcie operacji. Chciała uzyskać wówczas "najgrubszą pochwę świata". Niestety, podczas zabiegu pojawiły się komplikacje i musiała mieć dwie transfuzje krwi. Ryzyko związane z inwazyjnym zabiegiem nie ostudziło zapału Marii Magdaleny. Instagramerka nadal z upodobaniem poddaje się kolejnym procedurom "upiększającym". Ostatnio miłośniczka "poprawiania" urody wywołała kolejny skandal. Influencerka zarzuciła liniom lotniczym dyskryminację.
Maria Magdalena robi wszystko, aby było o niej głośno. Ostatnio znów udało jej się zdobyć uwagę mediów. Jak podaje portal TMZ, kontrowersyjna influencerka twierdzi, że spotkała się z dyskryminacją. Według jej wersji została poproszona przez załogę linii lotniczych o opuszczenie pokładu samolotu. Powodem miał być jej wyeksponowany biust. Personel przedstawił jednak nieco odmienny przebieg wydarzeń. Serwis także dotarł do bezpośrednich uczestników zdarzenia, którzy twierdzą, że miłośniczka operacji plastycznych "wyglądała na nietrzeźwą", a także "siadała na kilku różnych miejscach przed startem". Modelka nie daje jednak za wygraną.
Wyrzucili mnie za to, jak wyglądam [...], ale to nie jest legalne, więc stewardessa musiała powiedzieć, że to dlatego, że spałam i jej nie słuchałam - tłumaczyła na Instagramie.
Póki co nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja i cy sprawa trafi do sądu.